Gra LOST RPG

Nina

Skrzyżowała ramiona na piersiach i spojrzała mu prosto w oczy.
Spierdalaj. warknęła. Mogę ci nawet wskazać kierunek.

Sol

- Uspokój się, mała - zaśmiał się.

Nina

Mówię poważnie. Namiot Troyon w przeciwnym kierunku. warknęła, jeszcze bardziej zła z faktu, że Sawyer dobrze się bawi. I nie nazywaj mnie 'mała', albo wrócę się po tą siekierę.

Sol

W tym momencie załapał, o co jej może chodzić. No tak, skoro rano powiedział coś w kuchni przy takiej publice, to w sumie mógł się liczyć z tym, że do południa plotki zdążą dojść do pośrednio zainteresowanej.
- Ach, więc o to ci chodzi - powiedział kpiącym tonem, nie starając się w ogóle załagodzić sytuacji.

Nina

No, więc spieprzaj z przejścia. mruknęła, prawie trzęsąc się ze złości. Miała ochotę jednocześnie bić, wrzeszczeć i płakac.

Sol

- Nie mam zamiaru.

Nina

Dlaczego? zapytała, nie zmieniając tonu ani na jotę i mrużąc oczy.

Sol

- Bo mi się tu wygodnie stoi.

Nina

Stała sobie bezradna, niemal pewna że tylko owa siekiera pozwoliłaby jej utorować sobie drogę.
Więc może pójdź przeleć kogoś, to zdecydowanie bardziej zabawne niż tarasowanie mi przejscia. warknęła.

Sol

- Chcesz mi pomóc wybrać kandydatkę? - zapytał uprzejmie.

Nina

Z tego co wiem, Troy była chętna, więc jesli się pospieszysz, zaliczysz ją szybciej niż Dean. powiedziała zimno, ukrywając to, że lada chwila załamie jej się głos. Spierdalaj. powtórzyła.

Sol

- Troy już zaliczyłem, nie powiedziała ci? - skłamał, zastanawiając się, czy Nina uwierzy. - Potrzebuję nowego towaru.

Nina

Zwęziła oczy w małe szparki i zanim zdążyła pomyśleć - jakby od momentu kiedy Polly sie wygadała zdążyła chociaż raz - strzeliła Sawyera w twarz.

Sol

Uśmiech zszedł mu z twarzy i automatycznie jego własna ręka powędrowała do policzka.
Drugą natomiast złapał Ninę mocno za przegub.

Nina

Szarpnęła rękę w dół, usiłując się wyrwać. Czuła, jak przyspiesza jej puls. Jeszcze bardziej. Wysunęła podbródek do przodu.
Puść mnie. warknęła.