Riker
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Solec Kujawski/Toruń
|
Wysłany: Sob 16:04, 26 Sie 2006 Temat postu: Ray Mariusz Bristow-Machowski |
|
|
KARTA POSTACI LOST:
IMIĘ: Ray Mariusz
NAZWISKO: Bristow-Machowski
Przezwisko: Ram
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 23
Data Urodzenia: 15 marca 1983r.
Pochodzenie: Przedmieścia Los Angeles
Włosy: Krótkie, ciemne. Nie jest to jakaś wymyślna fryzura, zgolone równo na 0.5cm
Oczy: Powszechnie widywane, koloru niebieskiego. Sprawiają wrażenie lekko skośnych
Wzrost: około 180cm
Waga: w rolkach 80kg, inaczej zależy ile zje
Osobowość: Opanowany, choć sprawia czasem inne pozory. Lepiej go nie irytować zbyt mocno, może stać się bardzo niebezpieczny. Cichy, spokojny, nie szukający zwady osobnik. Skłonny do poświęceń. Z reguły chce dobrze, lecz nie zawsze mu to wychodzi.
Wygląd: Zwykle ubrany w luźne długie spodnie z szerokimi nogawkami i krokiem około 7cm niżej, niż w klasycznych spodniach oraz w jakiegoś luźnego t-shirta, najchętniej nosi firmowe reklamówki różnych piw.
Rodzina: Ojciec - potomek jednych z pierwszych kolonizatorów ameryki, nie żyje od 5-ciu lat. Matka - polka, emigrowała w latach 70-tych ubiegłego wieku, zmarła zaraz po porodzie. Rodzeństwa nie posiada.
Słabości: Słaba głowa do alkocholu. "Leci" na każde fajnie wyglądające i firmowe rolki do jazdy wyczynowej. Wybitnie słaby w podrywaniu.
Umiejętności: Vertowa jazda na rolkach na poziomie światowym (stąd xywa Ram: od rampy), nienajgorsza na streecie, podstawy jazdy wyczynowej na MotoX, dobra znajomość karate, stylu Kyokushin, zna podstawy Ju-jitsu oraz Kendo, wrodzona znajomość postaw sportów aggressive związanych z kołami (rolki, BMX, deska, MotoX), umiejętność skradania się oraz maskowania nabyta podczas niezliczonych potyczek ASG, podstawy taktyki i dowodzenia oddziałami szturmowymi i innymi
Zainteresowania: Wszystko związane ze Sk8 (tym prawdziwym, nie byle "ziomami" z przedmieść LA), zabawa w komandosów przy pomocy broni AirSoft, programowanie amatorskie
Historia: Swojego dzieciństwa nie wspomina dobrze i woli o nim nie mówić. Po śmierci ojca nie było mu łatwo, a ponieważ nie miał w USA żadnej rodziny, trafiłby do domu dziecka, lecz na jego szczęście zaopiekowała się nim rodzina jego najlepszego (jedynego) przyjaciela, także skejta. Do tej pory razem mieszkają i razem narzekają za zło tego świata. Razem również występują w parze na zawodach in-line. Z powodu choroby swojego przyjaciela do Sydney na mistrzostwa X Games polecial sam. Spoznil sie na swoj lot powrotny, wiec musial wracac pozniejszym, a pech chcial, ze byl to wlasnie lot 815...
Przykladowy Post:
...spojrzal w oczy swemu przeciwnikowi i zobaczyl niespotykana furie. Czegos takiego nie widzial nawet w oczach rozwscieczonego tygrysa na jakims filmie. Nie pozwole bys cokolwiek zrobil komus, kogo kocham. --Cholera, co teraz bedzie?-- pomyslal. Po chwili niezrecznego w tej sytuacji milczenia zauwazyl cos, czego nie widzial do tej pory. Ty morderco pierdolony!! Wyraznie puscily mu nerwy na widok Magnuma .357, ktorego lufa widoczna byla przez dziure w plaszczu tego zlowieszczego typa, ktory dobieral sie do jego ukochanej... Byl pewien, ze to ten sam rewolwer, ktory wywalil dziure na wylot w klacie Toma. Widzial go tylko przez chwile, ale ta chwila wystarczyla, by zauwazyc ta bardzo charakterystyczna czerwonozielona ryse. --Skasuje drania-- pomyslal sobie i zaczal wrzeszczec jakies okrzyki bojowe w jakims dalekowschodnim jezyku...
[juz chyba jest to 300 slow? troche to na opowiadanie wyszlo, ale chyba moze byc, co? w trakcie pisania wysiadly mi polskie znaki na klawiaturze, znaczy sie ALT odmowil posluszenstwa, za co przeprzaszam, ale nie moja wina...]
Post został pochwalony 0 razy |
|