Gra LOST RPG

Nina

Uniosła wysoko brwi. Jasne, ze ci pomaluję, ale po południu, dobrze? Poza tym, nie mam przy sobie lakieru... powiedziała uprzejmie, obejmując ramieniem, Simona w pasie.

Debi

Dobrze. To teraz z posiedze z wami troszkę. Oczywiście razem z Contu powiedziała, wyjmując przyjaciółkę z torebki.
Usiadł obok Shannu i Simu, a lalkę położyła sobie na kolanach.
Co będziemy robić?

Nina

Shannon spojrzała z rozbawieniem na Simona. Nie wygladał na zbyt szczęśliwego. No wiesz... Debi powiedziała, bo wlasnie przypomniało jej się, że ta zakręcona dziewczyna ma tak własnie na imię. Jesli nie obrazisz się, chcielibyśmy pogadać trochę... ee sami. Posiedzimy razem kiedy odpłynie tratwa, co ty na to?

Debi

Tratwa? Faktycznie zapomniałam. Mam nadzieje, że się ze mną pożegnacie. Mam pomysł! Zróbcie to teraz. Potem moge nie mieć czasu. A wy jesteście moimi przyjaciółmi..

Nina

Ale CO mamy zrobić teraz? Pożegnac się z tobą? Ja nigdzie nie wypływam... to Simon... odparła zdziwiona. Zdążysz się z nim e... pozegnać. Zapewniam cię.

Debi

Tak, pożegnajcie się ze mną. Przecież mogę was już więcej nie zobaczyć. Możecie zginąć albo może was porwać ufo. Mnie spotkało to samo w liceum. Porwali mnie i o nic nie pamiętam, byłam w ciązy w kosmitą. Tak się dzieje kiedy...

Nina

Przygryzła wargę, rozbawiona Masz dziecko, Debi? zapytała. Z kosmitą?

Debi

To było dawno temu w kosmosie, jak porwało mnie ufo. Nie pamiętam tego dokładanie. Właściwie nic nie pamiętam. Oprócz tego, że byłam w ciąży z kosmitą. wzruszyła ramionami, usiłując sobie przypomnieć coś jeszcze Mój brat uwarża, że ci kosmici wyssali mi mózg. Ale to nie prawda. Z resztą nie ważne. Mam do was trzy sprawy powiedziała, wyciągając dłoń i pokolei na palcach licząc wszystkie "trzy sprawy".
Po pierwsze: kocham was i jesteście moimi przyjaciółmi od serca, po drugie: namówie Ninu i Sawu żebu urządzili wspólny ślub razem z Wami. I po trzecie: Simon gdzie płyniesz? Bo jak na Majorkę to możesz mnie wziąć ze sobą. Przydadzą mi się wakacje, ale musze wziąć kostium kąpielowy, bo tam jest mnóstwo przystojnych ratowników.

Nina

Spojrzała na nią, po raz kolejny zdziwiona do granic możliwości.
Po pierwsze, bardzo nam miło, też ciebie kochamy. Tak myślę. Po drugie, z tym ślubem, to nie taka znów pewna sprawa, ale dobrze, przemyślimy to. I obiecuję, będziesz druhną. Po trzecie- Simon, własnie, dokąd własciwie płyniesz? zapytała wesoło, puszczając oko do lezącego obok siebie mężczyzny.

Wilk

W morze, a gdzie?
O ile na poczatku cala ta sytuacja i paplanina dziewczyny byla nawet zabawna, robil sie coraz nardziej zirytowany. Do rozstania z Shann zostalo zaledwie kilka godzin, a ona uparla sie, ze musi zawierac nowe "przyjaznie od serca" wlasnie teraz.

Nina

Ale nie na Majorkę? Inaczej byłbym zazdrosna... oznajmiła z uśmiechem, wyciągając się do góry i cmokajac go w czoło.

Wilk

Na Majorce bylem zeszlym roku. oznajmil ponuro Przereklamowane...
Wsunal dlon pod koc i zaczal na powrot laskotac Shann.

Nina

I jak, naprawdę jest tam tak dużo przystojnych ratowników? zapytała udając zaciekawienie tym faktem. I nie spuszczaj nosa na kwintę...

Wilk

Moze cie zaskocze, ale ja nie interesuje sie ratownikami, nie wiem jak przystojnymi. powiedzial marszczac czolo Nie spuszczam nosa. Po prostu w tej jaskini jest za duzo milosci jak dla mnie i czuje sie przytloczony.

Debi

Bardzo was kocham, naprawdę. Ale muszę lecieć. Może znajdzie się ktoś, kto zrobi mi francuski manicure. Contu, pożegnaj się.
Debi wyściskała i wycałowała Shannu i Simu, a po jakimś czasie oddaliła się w innym kierunku.
[wychodzi: Debi&Contu]