Gra LOST RPG

Wilk

Na jedno wychodzi.
Simon zrobil darmowy pokaz swojego uzebienia.
Michael to ma fajnie. On przynajmniej moze sie poszczycic bliznami po niedzwiedziu.

Sal

Ta. Ciebie napadł półmartwy dzik. mruknęla kpiąco przesuwajac głowę tak, żeby mogła swobodnie obserwować jego twarz.
Ujma na honorze.

Wilk

Dokladnie. Co ja powiem moim dzieciom? Ze tatusua napadla napalona, owlosiona swinia z problemami stomatologicznymi?
Pzrekrecil sie na bok i wsparl na lokciu, tak by byc przodem do Pauline.

Sal

Która na dodatek znajdowała sie w stanie agonalnym. uzupełniła, uśmiechając się zaczepnie.
Dałes się pobić przez półmartwe żarcie. I śmeisz sie nazywać facetem, do cholery?

Wilk

Simon spuscil glowe i pociagnal glosno nosem.
Masz calkowita racje. Jak tylko dostane w rece cos ostrego, podetne sobie zyly. To smierc godna takiego wypeirdka jak ja.

Sal

Polly wybuchnęła głośnym śmiechem.
Nie prościej skoczyć z klifu?

Wilk

Nie, no bez przesady odparl krzywiac sie okropnie Co ja, osiemnastolatka, ktorej ukochany zginal na wojnie?
Po namysle stwierdzam, ze nie starczy mi odwagi nawet na samobojstwo. Po prostu usiade w kacie i sie upije.

Sal

Nie zdazysz. Oproznimy z Niną cały barek we włazie zanim ktokolwiek zauwazy, ze alkohol w ogole tam był. mruknęła, ziewając przy okazji.

Wilk

Jesli jeszcze tego nie zrobilyscie to twoje zamiary mozna zaliczyc do sfery marzen. Dokustykam do bunkra samopas jesli bedzie trzeba.
Jesli jestes zmeczona, spij. dodal po chwili Ja sie nie obraze.

Sal

Nie jestem. mruknęła, podkytajac jednoczesnie zgiętą w łokciu rękę pod głowę.
Jej jasiek leżał sobie teraz grzecznie między skóra neidzwiedzia a kocem w namiocie Marshalla. Nie można powiedzieć, ze była z tego faktu zadowolna. Raczej przeciwnie.
Raczej bardzo przeciwnie.

Wilk

Alez oczywiscie. Tylko sprawdzalas wydolnosc drog oddechowych.
Simon, nie zwazajac na jej protesty, przesunal sie na skraj poslania.

Sal

[znaczy co? odsunął się od niej?]

Dokładnie. mruknęła, ciągle się wiercac.
Cholera no! warknęła w nieokreslonym kierunku. Nie masz czegoś, na czym mogłabym położyć głowę?

Wilk

[zrobil jej wiecej miejsca^^]

Mam. I to wbrew pozorom wiele.
Simon podsunal jej pod glowe wlasna poduszke, utwozana glownie z gabki wzietej z zaglowka jedego z foteli i miekkiego swetra znalezionego w czyims bagarzu. Sam skombinowal sobie jaska z kilku t-shirtow i zwineitej bluzy.

Sal

Dzięki. powiedziała, z ulga opadając na w miarę miękką poduszkę. Spusciła powieki do połowy oczu i uśmiechnęła się.
Teraz brakuje mi tylko kołdry i seksownego masazysty-blondyna. mruknęła sennym głosem. I dobrego drinka dodała po namysle.

Wilk

Simon mruknal z dezaprobata.
Koldry nie uzywam, jestem brunetem z pokeireszowana morda, a gdybym mial alkohol to bym go juz dawno wypil.