Gra LOST RPG

Scheat

Mylisz psychotropy z neuroleptykami..
Aha.. i jeszcze jej będzie trzeba.. terapii, wsparcia z zewnątrz, musimy wyeliminować u nie stres.. ciekawa jestem tylko jak..

Nina

Kurwa mać. wymsknęło jej się. Przecież Alex sama sobie podgrzewa atmosferę. Szuka zaczepki i tak dalej. Pójdziesz z nią pogadac czy ja mam spróbować? Tylko nie zapomnij ze jestem ruda, i mam temperament dość ognisty, więc nie wiem jakie skutki odniesie rozmowa... powiedziała.

Scheat

Ja z nią pogadam, ty idź może poszukaj lepiej tych leków. Kurcze Nina schizofrenia to jest upośledzenie... choroba.
Popatrzyła na nią wściekła.
[wychodzi: Flor]

Nina

Jasne, a Alex znów przyjdzie i będzie miała do mnie pretensje że grzebałam w jej bagażu. Mowy nie ma! krzyknęła na Flor i postanowiła poczekać na Polly. Nie ruszyła sie z miejsca.

Nina

Usłyszała głos Polly w pewnym momencie głosniejszy, w pieczarze Charliego. Domyśliła się, ze ta poszła już działać, wiec zerwała się z miejsca i pobiegła do wnęki Charliego.
[wychodzi: Nina]

Sal

[Przychodzi: Polly]

Starala sioę isć cicho, żeby nie obudzić reszty bananowej ludności. I pewnie by się jej udało, gdyby nie to, że po drodze przewróciła się o jakiś wystający krozeń i, swoim zwyczajem, zwyzywała go od skurwysynów.
Potem, stwierdzając, że pewnie i tak juz wszystkich obudziła, nawet nie starala sie być cicho.
Usiadła przy ognisku, które z chwili na chwilę stawało się coraz mniejsze, grzebiąc w nim jakąś gałęzią i dmuchając w płomienie. Po kilku minutach takiej zabawy ogień urósł nieco. Tak, że w zasadize mogła już trochę podpiec na nim papaję. Surowe owoce wychodziły jej bokiem.
Po dłuzszej chwili, a mianowicie wtedy, kiedy stwierdzila, że zaraz będzie konsumowac węgiel, zdjęła owoc z gałęzi i zaczęła jesc.

Wilk

Simon z trudem dowlokl sie do ogniska. Tutaj zapachy, a zwlaszcza ten spalenizny, byly o wiele intensywniejsze.
- Co tam pichcirz? - zapytal Polly zagladajac jej przez ramie.

Sal

Nowe trendy kulinarne na pieprzonej wyspie. Spalona papaja. Chcesz trochę, kaleko? spytała, wyciągając w jego stronę rękę z owocem.

Alex

Zobaczyła Simona z jakąś dziewczyną .
Nie pamiętała jej . Właściwie niewiele pamiętała .
Czuła się lepiej , ale wciąż budziła się zlana potem .
Koszmary .. krew ...
Wszystko wydawało jej się dziwne , podejrzane . Bała się ludzi , a czasem nawet zwykłego podmuchu wiatru .
Usiadła przy ognisko bez słowa , wpatrując się w roztańczone płomienie .

Sal

Polly spojrzała na Alex i już chciała palnąć jakąś uwagę odnośnie jej psychiki, kiedy poczuła w sobie jakiś ludzki odruch. Podała Simonowi papaję i podeszła do blondyny.
Hej, lalka. Pamiętasz mnie?

Alex

Spojrzała na dziewczyne zaskoczona . Nie wyglądała na przyjaźnie nastawioną . Pokręciła głową . Nie znała jej .
I nawet nie chciała poznać .
Bała się jej ... Było w niej coś przerażającego ...
Cofnęła się o krok ...

Sal

Spokojnie, dziewczyno. Nie mam zamiaru cię pogryźć, jadam raczej jakis cholernych facetów. powiedziała. Mogę się przysiąśc, czy poszczujesz mnie rzęsami?

Goku

David wszedł do jaskini...Zauważył Polly rozmawiającą z Alex,następnie Simon'a i kilku innych rozbitków...Hej wszystkim!-Powiedział

[Niech już będzie że wszyscy poznali David'a wcześniej-po katastrofie ok??Żeby już nie było tego długiego zapoznawalnego "rytuału"...Oczywiście Alex ma prawo go nie pamiętać :P...]

Alex

Proszę bardzo . Usiądź powiedziała , siląc się na uprzejmy ton .
Spuściła wzrok . W mniemaniu Alex dziewczyna wyglądała na niebezpieczną .
-- Trzeba być czujnym --

Sal

Usiadła obok Alex.
Zauważyła wchodzacego do pieczary faceta, którego kojarzyła tak jakby przez mgłę.
--Kto normalny wpieprza się do kogoś przed switem i jest tak wyspany, cholera no?!--
Spojrzała katem oka na Alex, która wydawała sie zaniepokojona 'nową twarzą'.
Cześc, facet. Bistro zamknięte. rzuciła w przestrzeń, wskazujac na dogasajace ognisko.