Gra LOST RPG

Sal

[Nie zauwazylam xP]
Urzadzimy jej ładny pogrzeb z ucztą ze stypą na piećdziesiat osob, do cholery. powiedziała, pomagajac Alex napić się wody.
Laska, słyszysz mnie?] spytala, klepiąc blondynkę po policzku.

Nina

Nina posłała Florence mordercze spojrzenie, drugie w zyciu tej właśnie dziewczynie.
Florence, ja ciebie błagam, nie opowiadaj najczarniejszych scenariuszy, teraz musimy myślec że uda nam się ja odratować, cholera...

Scheat

Taak i będziemy śpiewali pieśni żałobne i napiszemy na grobie Memento Mori.
Była wściekła na Polly. Wybawicielka..
Ja nie mam pojęcia jak ludziom się zasklepia rany i odtwarza krew, ale jeśli wy wiecie...

Nina

Aaaaa! Florence! krzyknęła Nina.
Do jasnej choler, wcale nie pomagasz nam takimi kometarzami. Ja jej swojej krwi przetaczać nie będę napewno, bo cholera jeszcze szybciej ją zabiję. Nie wiem jak się ratuje samobójców, ale jeśli bedziesz łaskawa i pomożesz nam coś wymyślić to może nam się uda. Jesli nie masz zamiaru, to nie odzywaj się wcale. Nie mam zamiaru miec na sumieniu śmierci nawet największej suki, dlatego postaram się jej kurwa mac pomóc powiedziała rozjuszona do granic możliwości Nina.

Sal

Polly spojrzała na Florence z odrazą.
Kochanie ty moje, moze sprobuj się przydac?! Bo p[oki co siedzisz, do cholery, i marudzisz, że jej nie pomozemy. kruwa mać, snie slyszalas, jak mowilam, ze przydaloby się lepsze choelrstwo na opaskę uciskową? Nie? To powtarzam: idź czegos poszukać, Koszyczku. W tej chwili!
Przeniosła sporjzenie na Ninę.
Babo, Przynies jakiś koc albo co. Nei będe jej rpzenosić, polozymy ją tu, co?

Nina

Nina kiwnęła głową. Poleciała do pieczary Alex i wzięła jej koc, Znów po chwili wróciła z okryciem. Podczas gdy Polly trzymała dłon dziewczyny w górze, Nina przykryła ją kocem.
Co teraz, psiakrew? Trzeba jej to poluzować trochę, dopuścić krew do reszty dłoni... zrób to przez chwilę, a potem znów jej przyciaśnimy tą opaskę. Tyle pamietam ze wszystkich szkoleń pierwszej pomocy w firmie, ale nigdy nie było mowy o samobójcach... podrapała sie w głowę.

Sal

W Junior High School miałam coś takiego... Cholera jasna, nie było mnie na tych zajęciach akurat, psia mać, szlag jasny niech trafi ta wyspę i pieprozną samobójczynię!
Poluzowała delikatnie opaskę na ręce Alex, po kilku sekundach zacisnęła ją znowu.
--Powinnam teraz szukać Claire, cholera jasna--

Sawyer

[Przychodzi Jack]

Cześć wszystkim!Co sie tu stało?powiedział Jack

Sal

Spojrzała na przybyłego faceta z zaskoczeniem.
Kurwa amć, nie wiem, kim jesteś, do cholery, ale mam to w dupie. Mógłbys poszukać czegoś na opaskę uciskową dla tej pieprzonej blondynki Bo obecne tu Francuzeczki odmawiają pomocy, psia mać sporjzała rkzywo na Florence

Nina

Nina spojrzała na obcego faceta jak na kosmitę, albo dziwadło z dżungli.
Nie mam pojęcia kim ty jesteś, ale chyba nie urwałeś się z choinki hmm? Nie widzisz, próbujemy ratować kogoś kto nie chciał, żeby go ratowano, albo może właśnie chciał sprawdzić, czy ktoś się nim zainteresuje.

Sawyer

Co wy tacy wkurzeni?Ja nie mam pojęcia o żadnej opasce.

Nina

Nina rzuciła Polly spojrzenie mówiące, ze chyba natrafiły na jakiegoś niedorozwiniętego,albo faceta na prochach. --Pieprzyć to-- pomyślała.
Do cholery jasnej, Pauline, poradzisz sobie przy niej sama nie? Ja pójdę poszuakć jakiejś opaski, powiedz mi tylko jak to ma wyglądać, tzn z czego i tak dalej. Na nikogo juz nie można liczyć...

Sal

Spojrzała na niego jak na idiotę.
Kurwa mać, do jasnej cholery, moze masz wadę wzroku i nie widzisz, ale TA PIERDOLONA IDIOTKA wskazała na Alex WLASNIE UMIERA! wrzasnęła. Moze uwazasz, ze powinnismy sączyć tequillę ze szklanek i bawic się z tej okazji?! Znajdz opaskę uciskową, do jasnej, pieprzonej choelry, nie chcemy kolejnego wypadku

Sawyer

Dobra dobra już idę

[Wychodzi :Jack]

Sal

Spjrzała za wychodzacym facetem i miała ochotę po prostu pobiec za nim i mu nakopać.
--Spokojnie, Polly, narąbiesz mu potem.--
Alex, słyszysz mnie? nachyliła się nad blondynką, klepiac ją w polcizek.