Gra LOST RPG

Nina

[narracja]Chłopak wbiegł, powtórzył to samo co w bunkrze i biegiem, zeby nie przegaić wypłynięcia, powrócił na plażę. [/narracja]

Orick

Do środka jaskini wbiegł Hurley. Wyglądał na zaaferowanego. Wskoczył na kamień i zaprosił wszystko do niego, gestem dłoni.
Słuchajcie ludzie! Krzyknął Inni porwali Charliego i ten... musimy się wynieść stąd i zasypać jaskinie, bo inaczej go zabiją. Więc zbierajcie co tam macie i wypierniczamy na plażę Po tych słowach zeskoczył z kamienia i ruszył do pieczary Charliego.

{Wychodzi: Hurley]

Orick

[Wchodzi: Ekipu]

Cała grupa osób uzbrojonych w łopaty była gotowa zniszczyć dzieło natury, tylko z powodu zachcianki innych i życia Charliego.
Skała była twarda i nie wiedzieliście, jak doprowadzić do tego, żeby strop się zawalił. Zawsze można było zasypać wejście kamieniami, ale zajęłoby to przynajmniej parę dni, a tyle czasu nie macie - A raczej nie ma goi Charlie.

Geeez Wyszeptał Hurley, dobywając łopaty Co zrobimy teraz? To się chyba ten... nie zawali... Mogę w to walnąć głową, ale to nie da wiele, co sądzicie?

Sal

Mozesz sprobowac poskakać zakpiła, opierajac łopatę o ziemę.

Orick

Hurley zmierzył Polly zaskoczonym wzrokiem, zapewne nie do końca rozumiejąc aluzję.
A wy ten... chcieliście iść po rzeczy tratwowiczów, nie?

Troyon

-Hurley, no właśnie.-powiedziała Troy.

Nina

Szlag. szepnęła do siebie, zaczynając chodzić tam i z powrotem. Myślałam, ze zasypiemy samo wejście, ale to za długo zajmie... powiedziała. Hurley, oszczędzaj siły i głowę, może nam się jeszcze przydać. rzuciła nieuważnie. Pierdoleni Inni. warknęła pod nosem, badając dokładnie sciany, jakby to cholera, mogło w czymś pomóc.

Orick

Hurley zaczął kręcić się wkoło nerwowo, szukając jakiegoś rozwiązania.
A może macie jeszcze ten... dynamit, coście nim wypierdykali właz w powietrze? Zapytał z nadzieją.

Sal

Polly rozejrzała się po jaskiniach i ziewnęła.
To moze najpierw po prostu skoczymy po rzeczy naszych Wonder Boysów, co? Zanim zaczniemy zasypywać. zasugerowała, poprawiając odruchowo spodnicę.

Troyon

[wchodzi: Murphy]

Stanął obok sporej grupki osób i słuchał by zorientować się w sytuacji

Nina

Spojrzała na Huga, jakby był siódmym cudem świata. Mamy... pokiwała głową. Myślisz, że... zaczęła, bo grubasek nieświadomie wpadł na świetny pomysł. Polly? Moze dynamitem rozpierniczymy tą jaskinię, co? zapytała, zwracając sie do niej.

Orick

Hurley wzruszył ramionami.
Zawsze to jakiś pomysł Powiedział, lekko się czerwieniąc.

Troyon

-Dynamit to byłoby idealne rozwiązanie - podchwyciła pomysł Troy.

Sal

Polly ziewnęła po raz kolejny.
Naprawde, mogliby już zabrac się do jako-takiej pracy, choćby było to podrzucanie kamyczków do góry. Poprawiła włosy, przechylając głowę lekko na bok i czekając, aż znajdzie sie ktoś kompetentny do kierowania grupą.

Nina

[Nina zadała Polly pytanie :/]