Gra LOST RPG

Sal

Claire. Co się dzieje? powtórzyła, spoglądajac na nowoprzybyłego z lekkim strachem w oczach. Kto to jest? Nie widzialam go przedtem.

Nina

My też nie. Właśnie usiłujemy ustalić co działo sie z nim od czasu katastrofy. Florence go bada. Nic sie nie przejmuj. powiedziała Nina i wróciła spowrotem na miejsce, gdzie wpadła na Briana. Patrzyła na niego uważnie. Czuła się w obowiązku ochraniać tyły Florence jakby co.

Scheat

Nie martw się tym Claire.
Wróciła do faceta.
No pokaż mi głowę. Pamiętasz jak ci na imie?
[Goku on się uderzył w glowę tak?]

Goku

Brian podszedł do kobiety do której mówili Florence...W tej chwili przypomniało mu się że w ogóle nie zna ich imion...Wciąż nie odpowiedziałyście mi na moje poprzednie pytanie... powiedział...

[tak Wide grin

]

Nina

Zastanowiła się. Nadal nie wiedziała kim jest i mogli ją uważać za narwaną, ale ciągle się go obawiała. Doszła jednak do wniosku, że imię juz i tak pewnie usłyszał, kiedy przedstawiała się Claire. Podeszła do niego niepewnie. Pewny nie pewny, nie podac mu reki byłoby dziwnie. Wyciągnęła wiec rękę i przedstawiła się
Jestem Nina

Goku

To akurat wiem... Powiedział...Może wyda wam się dziwne że pamiętam moje imię i nazwisko ale to wszystko dlatego że spojrzałem w dowód...No...Robi się późno...Chyba będę wracał do Dżungli. Brian wstał...Nagle zaczęło mu się kręcić w głowie...Znowu usiadł i złapał się za nią...Wszystko było dla niego rozmazane...Tak jak wtedy...Po katastrofie...

Nina

Hej, co się dzieje? zapytała z niepokojem.

Scheat

Jak to do dżungli?
Myślisz, że wypuszczę człowieka z częściową amnezją pourazową tak po prostu do dżungli?
Zdajesz sobie sprawę z tego co mówisz?
Zostaniesz tutaj.
mówiła to glosem nieznoszącym sprzeciwu. Po chwili dodała łagodniej.
Jestem Florence, a ty powiesz wreszcie jak ci na imie?

Goku

Brian nic nie odpowiedział...Widział coraz mniej...Przestawał też słyszeć...W końcu stracił przytomność...

Nina

O Boże! krzyknęła Nina i podbiegła do Briana. Przykucnęła obok leżącego faceta. Florence, wody, szybko!

Scheat

Cholera jasna.
Krzyknęła i stanęła nad nim przerażona.
Ale zaraz się opamiętała.
Nina, on zemdlał z wyczerpania, przynies szybko sweter, wodę i jakieś owoce, no cholera rusz się!
Przestała się nią interesować, wogóle nikogo nie słuchała, pochyliła się nad nim i zaklęła.

Nina

Nina popatrzyła na nią spod zmrużonych powiek. Wstała i poszła szybkim krokiem do siebie.

Nina

Podeszła bez słowa do leżącego faceta. Okryła go kocem a butelkę rzuciła obok Florence. No to cuć go, pani doktor powiedziała ze złością. Nie wiedziała skąd bierze się w niej takie dziwne zachowanie.

Sal

Claire spojrzała ze strachem na zemdlonego mężczyznę.
O matko powiedziała. Moge wam jakoś pomóc? Przynieść coś? spytała, rozpaczliwie chcąc się do czegoś przydać.
Dziecko poruszyło się niespokojnie.

Scheat

Popatrzyła na Ninę zdziwiona.
Przepraszam, że tak na ciebie nakrzyczałam, ja tak robię kiedy panikuję.
Pomożesz mi go przenieść?
Claire ty.. przynieś sweter dla niego.
chciała ją czymś zająć.