Gra LOST RPG

Marshall

Jack uśmiechnął się widząc, że jego zabiegi odniosły skutek. Charlie odzyskał przytomność.
- Wszystko w porządku - powiedział do rockmana.

Nina

Nie mów, ze nie słyszałaś... powiedziała Nina z rosnącą irytacją. Jak to możliwe, ze wszyscy siedzą w jaskini i jednocześnie mają zły słuch?

Scheat

Słyszałam..
pytała, bo nie wiedziała co powiedzieć..

Nina

Boże Święty! Gdzie ta pieprzona Polly! warknęła Nina. Moze łaskawie wróciłaby do jaskiń i pomogła zadecydować co robić dalej zamiast się mizdrzyć wysyczała tak że usłyszały ją tylko osoby najbliżej siedzące, nie mogła jej usłyszeć ani Shann ani Claire.
Charlie, co dokładnie mówił Ethan?

Scheat

Do czego potrzebna ci Polly?
Spytała Flor również szeptem.
Ona akurat ma tu najmniej do powiedzenia.

Nina

Najmniej do powiedzenia? spojrzała na Flor wzrokiem jakim patrzy się na niespełna rozumu ludzi. A co niby chcesz postanowić bez niej? Ona chyba... tak mi się zdaje, rozmawiała z Lukiem. Ona i Charlie są osobami najbardziej związanymi z tymi... Innymi.

Scheat

Z Luke'iem rozmawialiśmy wszscy, a jeśli ci chodzi o to co było potem.. to tym bardziej uważam, że nie powinna się w to angażować, on jej powiedział, że Inni ją obserwują.
To jest sprawa przede wszystkim Charlie'ego i Claire, nie rozumiem co ma do tego Polly

Nina

Nina jeszcze bardziej sciszyła głos. Naprawdę nic nie rozumiesz? Pauline wpadła tutaj i powiedziała, ze ktoś ją ostrzegł, więc kto to mógł zrobić jak nie Luke? Ona wie wiecej od nas i dlatego sama przez się jest zaangażowana. powiedziała przez zeby. Poza tym, jak sobie do cholery wyobrażasz, że Claire z Charliem pójdą sami do dzungli na spotkanie z Ethanem, skoro byłaś uprzejma zauważyć, że to tylko ich sprawa? zapytała z kpiną w głosie, żałując że tak odzywa się do Flor, ale dziewczyna zachowywała się, jakby wcale się nie przejęła.

Scheat

Nie wyobrażam sobie tego tak, ale czemu narada, o tym co mają robić koniecznie musi być przeprowadzona pod obecność Polly? Niby czego się dowiedziała? Że ją obserwują! Dokładnie tego, to mi powiedziała i przez to była przybita.
Warknęła wściekła już trochę na Ninę.

Nina

Boże.. powiedziała Nina przewracając oczami. To chyba nie najlepszy moment na słowne popychanki, ale zrozum, że kto jak kto, ale Pauline akurat wie dużo o Innych, na pewno wiecej niż my. Zgrywasz niekumatą, czy na prawdę nie rozumiesz o co mi chodzi? Polly przyleciała tutaj w pięc minut po Charliem, juz wszystko wiedziała a nie spotkała naszego rockmana w dzungli. Wyciągasz jakieś wnioski? Bo ja tak. Skoro do Charliego przyszedł Ethan, to Pauline musiała rozmawiać z Lukiem. O Claire i o niebezpieczeństwie jakie wszystkim grozi! powiedziała starając się nie podnosić głosu, jednak nie bardzo jej się to udawało.

Marshall

- Nie czas na kłótnie - wtrącił się stanowczo Jack.
Miał już dość ciągłych nesnasek wśród wyspowiczów.
- O ile wiem to Polly poszła po Marshalla, tak? - mruknął cicho. - A jeśli ma dojść do jakiejś... hm... walki, to ten koleś może się przydać.

Nina

Nina zacisnęła zęby ze złości i nic nie odpowiedziała. Jack własnie zachował się jakby znów uciął sobie drzemkę puszczając mimo uszu głupoty wygadywane przez Florence. Wstała i odeszła parę kroków. Odwróciła się tyłem do nich i oparła ręką o scianę jaskini. Pochyliła głowę i zaczęła w myślach odliczać, próbując opanować wściekłość.

Scheat

Prychnela dosyc glosno, wyrazając tym swoją dezaprobatę.
Więc czekajmy.
Wobec takiej filozofii nie miała szans.

Nina

Chciałaś coś jeszcze powiedzieć? zapytała lodowato, słysząc prychnięcie Florence. Czuła, ze własnie za chwilę dopadnie ją wściekłość przemieszana z bezsilnością i jeśli stad nie wyjdzie, dostanie się Florence. Zupełnie za nic. Mimo to jednak stała w miejscu nie podnosząc głowy.

Marshall

- Dajcie spokój. - powiedział Jack. - Pomyślmy lepiej co należy zrobić...