Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Scheat Rządać
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 2623 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cirith Ungol
|
Wysłany: Wto 19:55, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dobrałam się do apteczki.. do dzisiaj mam wstręt do leków..
on wtedy zniknął.. ja nie mam szczęścia do facetów.
Przyznała się z żalem.
Jeden wpadł pod samochód, jeden wolał moją siostrę, jeden rzucił mnie przed ślubem.
Wyliczyła.
Poza tym moje życie uczuciowe to jedna wielka pstynia lodowa.. ty masz tutaj przynajmniej brata, Boone tak o ciebie dba..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:01, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Na wzmiankę o Boonie zrobiła się blada, ale przemilczała.
Z talentem do niewłaściwych facetów człowiek się chyba rodzi... Ja nie byłam jeszcze w ani jednym szczęsliwym na dłuższą metę związku. Chyba na to nie zasługuję. powiedziała gorzko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Scheat Rządać
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 2623 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cirith Ungol
|
Wysłany: Wto 20:03, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Zasługujesz.
Powiedziała z niesamowitą pewnością siebie.
Każdy zasługuje, tylko nie każdy potrafi to wykorzystać.. Polly, ona wszystko zniszczyła, a ja myślałam, że coś jest między nią, a Simonem.. przynajmniej on na to wyglądał..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:08, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Shannon spojrzała na nią zdziwiona. Boże... ja wcześniej nie pomyślałam o tym od jego strony... powiedziała przerażona. Wiesz ja.. rozmawiałam dzisiaj rano z Simonem, kiedy przyszedł do Pauline. Tak się martwił że jej nie ma, wyglądał jakby chciał leciec jej szukać a ona tymczasem... z jego największym wrogiem... Boże... powiedziała i nagle jej upokorzenie z zawód stały się nieporównywalnie mniejsze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Scheat Rządać
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 2623 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cirith Ungol
|
Wysłany: Wto 20:17, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wiesz.. mi też jest go żal.. a Pauline zawiodła..
Przygryzła wargę.
Nie mówię, że myślałam, że jest inna, ale tak niesamowicie żal mi Simona, to noszenie jej na rękach, pocieszanie, przynoszenie owoców..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:19, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Shannon przytaknęła. A ja się przejmuję sobą... Jak myślisz dlaczego oni to zrobili? Przecież sie nienawidzą... zapytała naiwnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Scheat Rządać
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 2623 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cirith Ungol
|
Wysłany: Wto 20:23, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Zamyśliła się.
Naprawdę nie wiesz?
Spytała.
Przy nim, to chyba oczywiste.. tylko Polly, ona jest..
długo szukała odpowiedniego słowa..
Ona jest zawsze na przkór.
dokończyła kulawo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:26, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wzdrygnęła się. Zresztą... dobrze, to juz nie ważne. Stało się i nie ma co zastanawiać się dlaczego. powiedziała trochę drżącym głosem, ale stan jej psychiki był już o niebo lepszy niż kiedy tu przyszła.
Myślisz ze... że mogłabym sie tu przenieść? zapytała słabo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 19:25, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[przychodzi: claire]
Weszła zaspanym krokiem do pieczary głównej.
Pierwszym, co rzuciło jej się w oczy, była zapłakana Shannon, pocieszana najwyraźniej przez Florence. Na widok biednej, zalęknionej sierotki w Clair eobudziło się coś na skztałt słabo rozwiniętego instynktu macierzyńskiego. Przysiała obok Shan, przywitała się krótko z Flor i spytała po cichu:
Coś się stało?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:29, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nie miała ani siły zaczynać opowiadać od początku, ani być delikatna. Marshall przespał się z Polly. powiedziała bezlitośnie i zimno. Powoli zaczynało jej być to obojętne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 19:33, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Och...
Claire spojrzała na nią ze zdziwieniem. Nie bardzo wiedziała, co ma powiedzieć - do głowy przychodziło jej tylko utarte "przykro mi", które powiedzieć wypadało, i niekonwencjonalne "chrzanić dupka", które w ustach młodje matki zabrzmiałoby conajmniej niepokojąco.
Zaraz... Ale Polyl była przecież... z Simonem, tak? spojrzała niewyraźnie na Shannon, gubiąc się pomału w całej tej sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:48, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Shannon rzuciła Claire smutne spojrzenie. I tu dochodzimy do tak zwanych czarnych i niechlubnych kart historii naszej wyspy. Polly przespała się z facetem, którego postrzeliła przy jednoczesnym zaangażowaniu z Simonem. O drugiej stronie nie wspomnę... powiedziała zacieśniając usta tak mocno, że została z nich tylko pozioma kreseczka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 19:51, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Claire położyła dłoń na ramieniu Shannon. Miała nadzieję, ze uśmiech, jaki jej posłała był jak najbardziej krzepiący.
Shan... Marshall taki jest, nie bierze chyba nikogo ani ncizego na poważnie... Nie przejmuj się nim. powiedziała, zdajac sobie jednoczesnie sprawę z teog, że pieprzy od rzeczy. Shan bedzie się przejmowała, w nocy wypłacze sobie oczy, a potem będzie obwiniać samą siebie.
Tak przypuszczała, przynajmniej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:54, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
I wszystko sprowadza się do tego, że wiedziałam jaki jest i sama jestem sobie winna. Może to i racja... powiedziała słabo, opierając policzek na kolanach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 19:58, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Shannon, mówisz od rzeczy. To nie twoja wina, ze przespał się z Polly. powiedziała miękkim, ciepłym, niemalże matcyznym tonem Claire, gładzac ją po ramieniu. Marshall nie jest typem stałęgo faceta... Tak mi się przynajmniej wydaje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|