Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:27, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Zerkneła na dziewczynę i poszła się wykąpać, z jakim to zamiarem wstała z łóżka.
[wychodzi: Nina]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:45, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Podeszła do Shannon i narzuciła jej na plecy bluzę, dziewczyna lekko drżała, ale nawet nie podniosła głowy.
Nina usiadła obok Jacka i zapytała cicho Cały czas tak siedzi?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:46, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Jack w milczeniu pokiwał głową. Zauważył wcześniej, że Shannon spędza dużo czasu z Marshallem.
- Jak sądzisz co się stało? - zapytał cicho.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:48, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nie mam pojęcia. Ale chyba coś dla niej okropnego... przyszła tutaj sama a wześniej nie zapuszczała sie w dzunglę. No i biorąc pod uwagę żałość jej płaczu... powiedziała, bezradnie zerkając w stronę Shann. Ja nwet nie wiem jak je pomóc...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:59, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
- Na studiach nie uczono mnie jak pocieszać załamanych... - powiedział Jack, niepewnie zerkając na Shannon.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:05, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
No to nic nie mozemy zrobić... Poza tym, sama nie wiem czy to byłoby dobre... powiedziała przypominając sobie jak około tydzień temu wtrąciła się pomiedzy Polly i Florence i jak bardzo tego żałowała. Westchnęła ciężko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:03, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[przychodzi: Michael]
Michael wszedl do srodka raznym krokiem. Rany juz mu prawie wcale nie doskwieraly. Obrzucil zdziwionym wzrokiem najwyrazniej ciezko chora Shann.
A tej co sie stalo?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:22, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Jack postanowił zignorować niezbyt grzeczne zachowanie Michaela. Wzruszył tylko lekko ramionami. Postanowił pójść do Marshalla. Chciał wziąść od niego broń, a może przy okazji dowiedzieć się co się stało Shannon...
Powoli opuścił jaskinię
[wychodzi Jack]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:24, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Michael, nie zwracajac uwago na Jacka, podszedl do Niny i uklakl przy niej.
Co jej sie stalo? Trzesie sie jakby miala goraczke...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:23, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nina zerknęła na Shann po czym przeniosła spojrzenie na Michaela. Wzurszyła ramionami. Nie mam pojęcia. Przyszła tu zapłakana ale nie chciała powiedzieć co się stało. Chyba lepiej nie pytać... powiedziała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:23, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Jack wszedł do jaskini i usiadł tuż przy wejściu.
Miał minę jakby ktoś obrzucił go błotem, a potem przeszło po nim stado słoni, nic więc dziwnego, że nie odezwał się do nikogo ani słowem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:25, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nina rzuciła pełne zaskoczenia i zdziwienia spojrzenie Jackowi. Ostatkiem sił powstrzymała się, żeby nie podlecieć do niego jak petarda i zacząć wypytywać. Czyżby wiedział co się stało. Powoli wstała i jakby bez zainteresowania zbliżyła się do niego. Wbiła ręce w kieszenie. Wiesz co się tam stało?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:25, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Eee... Moze powinien ktos ja pocieszyc? zasugerowal niepewnie Michael.
Zrobilo mu sie zal dziewczyny. Skoro to nie byla choroba, musiala byc wprost zdruzgotana.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:28, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[color=darkred]- Ten Marshall to naprawdę nienormalny koleś... - powiedział Jack tak, żeby mogła go usłyszeć tylko Nina, a potem opowiedział jej co zaszło przy między nim a Marshallem. - A potem powiedział, że przykro mu, że mnie uderzył i że będzie potrzebował broni... I żebym uważał na Shannon... - zakończył trochę dramatycznie.[color]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:32, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nina westchnęła. Cholera jasna, co się na tej wyspie dzieje? Czuję się jak w jakimś nienormalnym serialu... kobiety płaczą, faceci rzucają jakieś obietnice. Hmm... ale co on może zamierzać? zastanowiła się. Boże... powiedziała niepewnie. Ale on chyba nie należy do typu samobójcy, co? zapytała z lekką trwogą.
Shannon nadal siedziała pod ścianą. Ktoś rzucił jej już jakiś czas temu sweter na plecy, teraz naciągnęła go i przykryła się. Nadal nie podnosiła głowy, nie miała ochoty z nikim rozmawiać. Powoli jej ciałem przestawały wstrząsać drgawki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|