Gra LOST RPG

Orick

Zależy, co sobie przypominasz... Ja pamietam turbulencję i jak upadło na mnie wielgachne cielsko. Skręciłem sobie wtedy kostkę. Potem obudziłem się na plaży i wraz z innymi ratowaliśmy, kogo się dało

Lady

- Po co tu lecialam...- powiedzialam niepewnie- Tzn nie tu, do Nowego Jorku -poprawiłam się

(Pytanko: Ten Ethan to jest pies?xp)

Orick

Luke spojrzal na nią zaskoczony. Nowego Jorku? Lecieliśmy do Los Angeles... Przesiadka? Zapytał ik zaklął w duchu.
Jeżeli kłamie, ułatwia jej zadanie.
[Ethan to Ethan: Jak w serialu xD]

Lady

- Wybacz, jeszcze nie wszystko dokladnie pamietam...- mruknelam- To chyba przez ta rane- dotknelam sie z tylu glowu i wyczulam jakies przeciecie

Orick

Luke kiwnął głową i spoglądał tępo w ogień. Wziął łyk wody.
Znowu naszły go myśli, co do eksploracji wyspy.

Lady

Emily obudziła się w jakini
- A myslalam ze to byl tylko zly sen...- mruknela i rozejrzala sie po ludziach ktorzy tez tu byli. Został jej z czoraj jeden owoc wiec w ramach sniadania go zjadla.

Wilk

[pzrychodzi: Simon]

Simon przeszedl w milczeniu obok ogniska. Jego nozdrzy doszedl przyjemny zapach pieczonego miesa. Nagle uswiadomil sobie, ze nic dzisial nie jadl. Jego uwage zwrocila jakas nowa kobieta.
Spojrzal na nia ponurym wzrokiem i, ignorujac ssanie w zoladku, wyszedl na zewnatrz.

[wychodzi: Simon]

Lady

Spojrzalam dzienie na mezczyzne, który pojawil sie na chwile w jaskini
- Jaki niezdecydowany...- mruknelam kiedy ksonczylam jest moje "sniadanie"

Orick

Luke nie odzywał się już. Wraz z Ethanem doglądali dzika. któy wyglądał już coraz lepiej.
Zapach ziół i pieczonego mięsa wypełniał całą jamę.

Lady

Podniosła się z twardej ziemi. Było bardzo zimno a miała tylko cienka bluze. Miala gesia skorke wie podeszla do ogniska sie ogrzac
- Jak dlugo musi sie to "piec"?- spytalam Luca wksazując dzika

Orick

Luke wzruszył ramionami, dodając szczyptę bazyli, rozpoznanej przeaz Florence. Bo ja wiem? Myślę że wieczorem będzie dobry Spojrzał na piekące się mięso z uwagą, delikatnie mrużąć oczy, pod wpływem światła z płomieni ogniska

Lady

"Niezbyt rozmowny..."- pomyslalam i westchnelam. Wyczulam cos w mojej kieszeni. Wyciagnelam z niej tepawą żyletke. Przejechałam nią po ręce robiąc przy tym niewielka rane z ktrórej leciala krew
- Myslalam ze jest tepa...- mruknelam do siebie i schowalam spowrotem. Objelam rekoma kolana by mocniej sie ogrzac.

Nina

Przyszła wraz z Polly do pieczary głównej. Obie miały ciężkie jak cholera plecaki, więc Nina zaraz swój zruciła na ziemię, ostrzożnie żeby owoce nie uległy zniszczeniu. Spojrzała na ogień, przy którym siedziała jakaś babka, której wcześniej nie widziała. Zaniepokoiło ją to, bo przeżyło ich ok 40 kilku, więc chcąc nie chcąc widziała każdego żywego chociażby raz. Dziewczyna siedziała z kolanami pod brodą, i wyraźnie trzęsła się z zimna. Nina zostawiając plecak poszła na chwilę do swojej miejscówki.

Nina

Przyszła na powrót do pieczary i podała sweter zdezorientowanej dziewczynie.
Masz, wyglądasz jakby ci było zimno. Jestem Nina rzuciła, a ponieważ dziewczyna patrzyła na nią osłupiałym wzrokiem, uśmiechnęła się do niej, wzięła plecak i poszła do Luke'a.
Po całej pieczarze roznosił się zapach smażonego mięsa. Nina robiła sie coraz głodniejsza.
Hej znasz się na tym? zapytała pokazując liście herbaty Luke'owi. Sądzę że to herbata, ale pewna na 100 procent nie jestem.

Sal

Cześć, ekipa powiedziała Pauline, siadając przy ognisku. Zdjęła bagaż z pleców, położyła obok kolan i sojrzała na neiznajomą dziewczynę siedzacą przy ogniu.
Przez chwilę udawała, że jej nie zauważa. Podała owoce Luke'owi, strzepała wodę z włosów i nachyliła się w stronę Ethana.
Facet, skad ta panna się tu wzięła, do cholery?
Ethan nie wiedział.