Gra LOST RPG

Sal

Wzruszyła ramionami.
Umyję się. Pewnie tylko przez twoją wrodzoną, pieprzoną grzeczność nie powiedziałaś, że smierdzę, lalka. Zjem coś, p[adnę na ryj i prześpię do rana.
Spojrzała jeszcze raz na Florence, która nie była typem osoby wspanaile znoszącej bezsenne noce.
Ty też idź spać, Francuzeczko powiedziała i wyszła z jaskini.

[Wychodzi: Polly]

Scheat

Tego dnia ratowała już samobójczynie, wpadła do lodowatej wody w ubraniu i wysłuchiwała niewiarygodnych opowieści o ludziach lasu.
Nie chciała zostawiać Alex ze Stave'm.
Słuchaj, ja wiem, że ty nic do tego wszystkiego nie masz, ale budź mnie jakby się coś działo.
Zamknęła oczy.
--Tylko kilka minut..--

Cahir

D o tej pory siedział jakby nieobecny, a po jej słowach jakby obudził się z transu. Tak, oczywiście, nie martw się.
Oparł się o ścianę jaskini.

Nina

To co zastała nie wyglądało raczej na jej własną pieczarę.
No, no no, znów śpimy razem Flor... powiedziała Nina. Znów pilnujemy poszkodowanych... korciło ją żeby poprosić Francuzkę i udostępnienie jej swojej pieczary z powiedzmy wygodną półką skalną, ale nie chciała być egoistką. Wyciągnęła z walizki płachtę, która robiła za namiot i rozciągnęła ją na podłodze. Zwinęła bluzę i podłożyła sobie pod głowę/
Przepraszam towarzystwo, ale ja idę spać. Moze to niezbyt gościnnie z mojej strony, ale jestem padnięta. To mówiąc przyłożyła głowę do poduszki i zamknęła oczy.

Cahir

Steave popatrzył na dwie śpiące kobiety i nieprzytomną Alex. Dotknął czoła Alex. Gorączka chyba trochę spadła, ale dalej miała jakieś 37, może 37,5 stopni temperatury. --Coś ty idiotko narobiła?--

Alex

Alex otworzyła oczy .
Gdzie ja jestem ? Co się stało ? zapytała , patrząc na swoje
"spuchnięte" nadgarstki .
Zrobiło jej się nie dobrze . Zbladła .

Cahir

Steave spojrzał na Alex. No, obudziła się nasza samobójczyni? westchnął. No, najmądrzejsze to to nie było skrzywił się. Musisz podziękować Ninie i Florence. Teraz chyba najlepiej będzie jak zaśniesz. Chcesz coś do picia?

Scheat

Głos Alex wyrwał ją z czujnego snu. Miała już do niej dosyć osobisty stosunek, po całej dobie spędzonej na opiekowania się niedoszłą samobójczynią.
Czemu mnie nie obudziłeś?
Spytała Steave'a z wyrzutem.
I ciągle jeszcze nieprzytomna zwilżyła Alex czoło, tak jak robiła to przez kilka ostatnich godzin, jeszcze przed zaśnięciem.
Już chyba zmierzcha, co, która mogłaby teraz być godzina?..

Cahir

Właśnie chciałem Cię obudzić Spojrzał na wstające słońce. Nie wiem, może coś koło 6.00?

Scheat

Za długo spałam..
Nina pochrapywała na swoim posłaniu, nie było po co ją budzić.
--Ciekawe co psycholog edukacyjny może powiedzieć niedoszłej samobójczyni.--
Dobrze się czujesz?
Spytała jak najbardziej stereotypowo.
Ale Alex słabo kontaktowała..
Możesz się zdrzemnąć teraz jeśli chcesz.
Albo pomóc mi podtrzymać tą wątłą nić konwersacji, bo ostrzegam, że w każdym momencie mogę zasnąć na posterunku.
Zwróciła się do rozespanego Steave'a.

Sal

[Przychodzi: Polly]

Tłumiac potężne ziewnięcie weszła do jaskini. Spojrzała na Florence i spytała:
Co z tą wariatką?
--Żeby jeszcze mnie to w jakimkolwiek, choelra jasna, stopniu obchodziło--

Scheat

Jest lepiej.
Szepnęła, starając się nie obudzić Niny.
Dałyśmy jej w nocy antybiotyk i chyba zaczyna działać..
Nie powiedziałaś mi wczoraj co z Charlie'em, bardzo jest załamany?
Będzie pewnie próbował jej szukać..

Sal

Polly pokręciła głową.
O to chodzi, lalka, że nie będzie, do cholery. powiedziała spokojnie, obserwujac, jak Florence zwilża czoło stukniętej blondynie.

Alex

Alex skrzywiła się .
-- Samobójstwo ? O czym oni mówią ? --
Urażona , zamknęła oczy .
Pogrążyła się w błogim śnie . ( ;P)

Scheat

Jak to nie będzie?
Spytała zastygając w połowie gestu.
Dlaczego, niby?
Alex krzywiła się przez sen..
Co on tak właściwie robił w tej dzungli?