Gra LOST RPG

Scheat

--Bredzi i ma dreszcze--
Piła łapczywie..
--Wyjdzie z tego, muszę w to uwierzyć--
Alex.. słyszysz mnie?

Nina

Florence, ja tutaj dłużej nie usiedzę... Ktoś musi iść jeszcze raz sprawdzić w samolocie, nie wierzę zeby nikt nie miał z sobą jakichkolwiek leków. Zostaniesz z nią? Spróbuję znaleźć penicylinę lub coś innego... oby tylko nie była na nią uczulona... powiedziała Nina i zaczęła chodzić po grocie w tę i spowrotem.
Florence, co sądzisz? Nie możemy siedziec tutaj bezczynnie... Patrzeniem na nią nic jej nie pomożemy...

Scheat

Oczywiście! Idź, nie mogę ci zabronić.
Sprawdź bagaże, pytaj ludzi, nie ma sensu, żebyśmy siedziały tu obie.--I teraz Alex umrze na moich rękach--

Alex

Alex nadal była nieprzytomna . Jej oddech stawał się coraz cięższy .
Juliet , to ty ? Wracajmy do domu . Juliet ! Otworzyła oczy .
Przed sobą ujrzała Florence .

Scheat

--Musi mówić coś o kimś z przeszłości--
Juliet tu nie ma...
Cicho, pij..
Popatrzyła na nią, było źle..
Nina, leć, proszę cię, przynieś tu cokolwiek, jakikolwiek lek.
--Choćby truciznę, sama skorzystam--

Nina

Nina już nie usłyszała ostatniej kwestii Florence, ponieważ była juz w pieczarze głównej a stamtąd poleciała prosto na plażę
[wychodzi: Nina]

Nina

Nina wpadła do swojej pieczary i nie zastała tutaj zadnych zmian. Flor nadal siedziała nad Alex, Alex nadal miała wysoką gorączkę. Rzuciła garnek pod ścianę i podeszła do leżącej dziewczyny. Delikatnie odsunęła Florence od wezgłowia chorej i podniosła tułów Alex do góry.
Alex, słyszysz mnie? Wiem ze mnie słyszysz, tylko nie masz siły odpowiedzieć... słuchaj, teraz dam ci lekarstwo, które musisz połknąć żeby wyzdrowieć. Wiem ze chcesz być tu z nami i my... hmm.. też tego chcemy więc nie rób nam świństwa i nie umieraj mówiła Nina do Alex wsadzając jej tabletkę do ust i przykładając do nich butelkę. Teraz cała nadzieja w dziewczynie, jesli połknie, będzie szansa, jeśli nie... wolała nawet o tym nie myśleć.

Cahir

Wszedł do jaskiń, a tam zobaczył Florence i Ninę, podająca jakiś środek Alex.
Hej! Co się stało? Zapytał podbiegając do nich.
Z włosów jeszcze kapały mu krople wody.

Alex

Z trudem połknęła lekarstwo , które dała jej Nina .
-- Co to za świństwo ? Gorzkie ! --
Spać ! mruknęła przechylając głowę . Ponownie zamknęła oczy z nadzieją , że już się nie obudzi ...

Scheat

Popatrzyła na Ninę z uznanie.
Można na tobie polegać.Steave właśnie robił z siebie niedoinformowanego turystę.
Nic się nie stało, nie widzisz, zakładamy właśnie koło gospodyń jaskiniowych, przyłączysz się?

Cahir

Chętnie odpowiedział sarkastycznie.
Może mogę w czymś pomóc? Jak w ogóle zachorowała?
Usiadł przy Ninie i Alex.

Scheat

Jak mogłeś pomóc, to cie nie bylo, teraz to nieważne...
Chyba, że..
Wiesz jak postępuje sie z niedoszłymi samobójcami.
Popatrzyła na niego koso.

Cahir

Jej słowa oszołomiły go kompletnie. Po chwili zapytał.
Chciała popełnić samobójstwo?! Jak, co zrobiła?
Był kompletnie ogłupiały. [/i]

Scheat

Była już nieźle poirytowana, ilu jeszcze osobom będzie musiała powtarzać to samo.
Bo ja wiem jak ona to zrobiła, z moich wiadomości wynika, że po prostu wyjęła nóż z kieszeni i przecięła sobie zyły.
Tak to już jest kiedy osoby o słabym charakterze stają w obliczu sytuacji kryzysowej.

Nina

Nina opadła ze zmęczeniem na ziemię. --Alex będzie teraz spać, miejmy nadzieję że dobrze jej to zrobi...--
Florence, popilnujesz jej? Musimy rozpalić ognisko... wiem że jest jeszcze wcześnie, ale potrzebuję. Steave, pomozesz mi? Potrzeba facetowego sposobu myślenia. powiedziała do Steava po czym wstała i podeszła pod ścianę, gdzie rzuciła garnek. Schylila się po niego, wyprostowała i z wyczekiwaniem spojrzała na Steava.