Gra LOST RPG

Sal

On na pewno nie idzie, lalka. powiedziala Polly, spoglądajac na opuchniętą szyję Charlie'ego. I do gadania tez nie za dużo ma, więc nie widze związku miedzy twoim pójściem na pieprzoną akcje ratunkową, a jego opinią, Francuzeczko.

Scheat

Wytłumaczysz mu, że nie może pójść? Czy przywiążesz go jak psa?
Popatrzyła na nią ze złością.
Jeśli on idzie, to ja też, nie zostawię go z tobą samego, nie zostawię go z kimś wyzutym ze wszystkich ludzkich uczuć.

Wilk

Simon zasmial sie w duchu. Polly miala wiecej uczuc w stosunku do Charliego niz wszyscy inni razem wzieci. Ale skad ona mogla to wiedziec? Przeciez nie widziala, jak Pauline go ratowala.

Sal

Jesli będzie trzeba, zrobie mu nawet bude, lalka. Nie pójdzie, nie będę mu ratowac życia trzeci raz, psia mać odwarknęła Polly. A jeśli chcesz mnie obrazić, musisz użyć prozadnych inwektyw, lalka. Brak ludzkich uczuć spłwa po mnie jak po pieprzonej kaczce.

Scheat

Uśmiechnęła się.
chyba jednak nie spływa, nie wściekałabyś sie tak.

Wilk

Mial juz tego dosyc.
- Zamknijcie sie obie do cholery. Jeszcze tylko wasni nam tu potrzeba z Innymi i maskotka pod bokiem.

Sal

Polly prychnęła i spojrzała z irytacją na Florence, po czym odwróciła się i szybkim krokiem wyszła z wnęki.
--Gdybym nie miała lduzkich uczuć, pozwoliłabym mu, cholera jasna, zdechnąć na tym drzewie--

[Wychodzi: Pauline]

Scheat

Popatrzyła na Simona wilkiem.
Daj mi spokój.
Ciągle miała im za złe, że jej nie powiedzieli.. dlaczego?..
Zostanę z nim.. niepotrzebnie ją irytowałam.
Charlie nadal nie kontaktował.

Wilk

- No dobra.
Simon westchnal i wyszedl.
--Niedlugo bedzie trzeba rozpalic ogien...--

[wychodzi: Simon]

Nina

Zajrzała do środka. Florence siedziała z Charliem.
O siema, joł. powiedziała i wkroczyła pewnie do wnęki. Masz ochotę na herbatę?

Scheat

Cześć.
Rzuciła zmartwiona.
Nie mogę do niego dotrzeć.
Wskazała Charlie'ego.
Ciągle kogos pilnuję, opiekuję się.. a inni w tym czasie ratują ludziom życie.

Nina

Nina przykucnęła oparta i ścianę. Dziewczyno, przeciez pilnując, też ratujesz... Po co się zamartwiasz? Nie wiesz, ze to najgorsze co możemy zrobić? Jeśli każdy zacznie się obwiniać (do czego nam cąłkiem niedaleko, jasny gwint) to powariujemy.
Nina zamilkła na chwilę.
Luka nie ma na tej liście pasażerów... Ethana też nie...
Cholera, wiem!
Wiesz co MUSIMY zrobić? Musimy przeszukać grotę Luka, zobaczyć czy nie ma w swoich rzeczach czegoś podejrzanego, albo chociaż dla nas przydatnego. Musimy żyć dalej... a nie wszyscy moga latac po dzungli ratując ludzkie życia... dodała po chwili nieco ciszej.

Scheat

jak na przykład cholera trzy najsilniejsze ogniwa.
Skończyła za nią.
Ja nie mogę iść do Luke'a, popatrz na niego, boję się, że coś sobie zrobi.. nie mam z nim wogóle kontaktu.. on jest chyba w szoku..
Westchnęła.
Ale zrozum.. wkurza mnie to, że siedzę tutaj.. z kostkami jak zapałki, jak powiedziała pewna.. jak ktoś zauważył..

Nina

Nina popatrzyła na nią ze zrozumieniem.
Florence, nie wszyscy na świecie są tacy sami, gdyby kazda kobieta była silna i pyskata jak Polly, byłoby strasznie nudno, faceci nie mieliby wyboru i tak dalej. palcem wskazała na swoje włosy. Widzisz co mam na głowie? Może to nie dobre porównanie, ale kiedy byłam mała niecierpiałam tego koloru. Płakałam ilekroć ktoś nazwał mnie marchewą, a zdarzało się jeszcze gorzej. A dzisiaj? Zobaczyłam ile kobiet mających piękny brązowy kolor włosów, lub blondynek, pragnie miec rude włosy i farbuje się. Tak samo Ty- jesteś delikatna. Ale co z tego? Musisz sie z tym pogodzić, i nie przejmować głipimi komentarzami jakiejś... jakichś ludzi. dokończyła mini wykład i usiadła w miejscu gdzie kucała.

Scheat

Rozesmiała się.
Zupełnie jak Ania z Zielonego Wzgórza, co?
Faceci na tej wyspie i tak wszyscy latają za Pauline, więc może lepiej by było gdybyśmy się do niej upodobniły, zaoszczędziłybyśmy im rozczarowań.
Popatrzyła na Ninę.
Co o tym myslisz? Przefarbujmy się na brunetki.
Spróbowała powiedzieć coś tonem Polly.
Co laska?