Gra LOST RPG

Sal

Rownie dobrze możemy go nie znaleźć, cholera jasna. To sa cholernie sprytne lisy, a patrząc na naturalność, z jaką odgrywał swoja pieprzoną rolę ten skurwysyn, potrafią się dobrze zamaskować i ukryć. Moga być anwet pod ziemią!
Nagle na Polly spłynęło olśnienie. Stanęła w bezruchu i spojrzała na SImona.
--Właz, kabel, psia mać...--
Facet, tez myslsiz o tym, co ja?!

Wilk

- Nie mam pojecia. I dlatego wlasnie bede tkwic w tej pieprzonej dzungli do konca usranego zycia, albo poki nie rozwiaze zagadki Innych...
Jak zwykle zachowywal spokoj, ale jego ton wprost emanowal nienawiscia i gniewem.
Simon spojrzal na Polly.
- Wlaz - powiedzial bezglosnie.

Scheat

Popatrzyła na nich nieprzytomnie.
Że co? Coś ty powiedziała?
Zwróciła się do Polly.
Moze nie jestem najsilniejszym ogniwem, ale chyba mam prawo wiedzieć o co chodzi cholera..

Wilk

- Jutro z rana ruszamy.
Simon zamyslil sie.
- Skoro wiemy juz kto jest szpiegiem, a kto nie, mozemy ci chyba powiedziec - rzekl Simon tajemniczym tonem - Polly, zajmiesz sie tym?

Sal

Spojrzała na Simona.
Powiedziec jej? spytała powoli, patrzac z niepokojem na Francuzkę.

Wilk

- Nie martw sie Polly. Na plazy znalezlismy bardzo przydatna rzecz...
Wyciagnal z kieszeni wymieta, poplamiona kartke i podal ja Pauline.

Scheat

Próbowała uchwycić wzrokiem równocześnie i Polly i Simona.
O co chodzi!?
Rozbolał ją kark.
O co?!

Sal

Złapała podana przez Simona kartkę i przeleciała ją spojrzeniem. Nazwisko Florence widniało mniej więcej w połowie listy pasażerów. Polly odetchnela ciężko i spojrzała na Francuzkę.
Francuzeczko droga, znaleźliśmy wdżungli jakiś cholerny właz. Dziwne, nie? A jeszcze dziwniejsze, psia mać, jest to, że jakieś dwieśćie metrów od niego leży sobie jakieś pieprzony kabel. I co ty na to, lalka?

Scheat

Co ja na to? Ja na to pytam, czemu do tej pory nic o tym do cholery nie mówiliście!?
Popatrzyła na Polly jak na Innego.

Wilk

- A jak myslisz? Po tym jak znalezlismy na drzewie Charliego, postanowilismy, ze nikomu nei powiemy. Nie wiadomo komu mozna ufac...

Scheat

Tak..
Spuściła głowę.
Uznaliście, że tak będzie lepiej.. rozumiem.
I co teraz co to za właz? Zamierzacie go otworzyć?

Sal

Mieliśmy ci powiedzieć wtedy, kiedy ratowaliśmy tego tutaj, czy wtedy, kiedy sprawdzaliśmy, komu można ufać, do cholery? warknęła Polly, oddając liste pasazerów Simonowi.

Scheat

Pokaż mi to. odebrała jej listę.
A ja skąd miałam wiedzieć, czy wam ufać? A jednak ufałam i tej cholerze, Luke'owi też!
Pytam jeszcze raz, co teraz?

Sal

Teraz, moja droga, musimy znaleźc Claire. Cholera wie, co oni jej moga zrobić. powiedziała Polly, patrząc na Florence z wyzwaniem w oczach. Oczywiscie nie wymagam od ciebie pójścia z nami - ta wyprawa wymaga jednak odrobinę siły i samozaparcia, nie kosteczek jak pieprzone zapałeczki, laleczko.

Scheat

A czy ja mówiłam, że chce iść?
Rzuciła obojętnie.
To czy pójdę, zależy od niego.
Wskazała na Charlie'ego.