Gra LOST RPG

Sal

Miejsce, do którego zaprowadził ją Charlie, było dość blisko jego posłania. Oddzielone praktycznie wyłacznie małą, siegajaca jej do biodra ścianką skalną.
Wnęka, w której Charlie pomógł jej ułożyc rzeczy, wyglądała na dosc spokojne miejsce - wręcz idealne dla przyszłej matki.
Rozłożyła ręcznik na ziemi, położyła nań koc, cofnęła się i spojrzała na swoje nowe mieszkanie, odruchowo gładząc się po brzuchu.

Orick

Charlie uśmiechnął się i oparł o ściankę skalną, która ich oddzielała.
To jak tam? Zostaliśmy sąsiadami? Nawet płot mamy. Uśmiechnął się.
Na jego posłaniu leżała gitara

Sal

Claire uśmiechnęła się, patrząc na niego wesoło. Jej wzrok przeniósł się odruchowo na jego posłanie.
--Skromne-- stwierdziła, unikajac pryzmiotnika "ubogie".
Jje spojrzenie zatrzymało się na gitarze.
O, potrafisz na niej grać? spytała, masując sobie brzuch okrężnymi ruchami.

Alex

Podeszła widząc dziewczynę w ciąży i Charliego .
Proszę , prosze kogo my tu mamy ? Ciężarna i damski bokser .
Witaj słodziutka. Alex spojrzała na ogromny brzuch dziewczyny .
Masz zamiar urodzić TU tego bachora ? skrzywiła się na myśl o porodzie . Wciąż pamiętała dzień , w którym została bohaterką .

Orick

Oczywiście że umiem! Nawet śpiewać umiem! Oburzył się. Wziął do ręki gitarę i zaczął grać utwór Driveshaft. Tylko muzykę. Kojarzy ci się coś może? Zapytał z nadzieją

Sal

Nie słyszałam. powiedziała rpzepraszajacym tonem
Claire spojrzała na blondynkę, która atakowała ją bez wyraźnego powodu. Odruchowo założyła ręce na brzuchu, jakby ktoś miał zamiar skrzywdzić jej dziecko.
Damski bokser? powtórzyła, rzucajac Charlie'emu nierozumiejące spojrzenie. A gdzie twoim zdaniem mam je urodzić? spytała.

Orick

Charlie spojrzał na Alex dziwnie Witaj Uśmiechnął się na jej widok zaskoczony. Stało się coś? Rzadko mnie odwiedzasz
[Ja tylko przypominam, że Charlie nie wie, co się stało Polly xD IO kto to zrobił]

Alex

Ty nic nie wiesz ? Przyszłaś tu z nim ale niewiele o nim wiesz . Prawda ? spojrzała pytająco na Claire .
Nie bój się . Nie mam zamiaru nikogo skrzywdzić . Gdybym chciała to już bym to zrobiła .

Orick

Charlie instynktownie zasłonił Claire.
Zauważył szaleńczy błysk w oku Alex.
Czego od nas chcesz? Zapytał niewyraźnie, odkładając gitarę i spoglądając na nią uwaznie

Sal

Charlie, o co chodzi? spytała Claire. 'Damski bokser?! Mogłbyś mi to wytłumaczyć?
Przypomniała sobie zakrwawiona twarz Polly i spojrzała z lekkim strachem na Cherlie'ego.

Orick

Kiedyś... Drugiego albo trzeciego dnia na wyspie rzuciłem w Pauline butelką... Swoją drogą zastanawia mnie, skąd ona to wie Szepnął jej, nadal nie pozwalając Alex choćby dotknąć Claire

Sal

Uderzyłeś ją? spytała odsuwajac się nieco i obejmując ramionami swój brzuch. Przenosiła niespokojne, nieco wystraszone spojrzenie z Charlie'ego na Alex.

Orick

Nie uderzyłem. Rzuciłem butelką... Byłem zły, przesadziłem, to racja. Ale poza tym, nawet nie podniosłem ręki na kobietę, ba, nawet pogodziłem się z Pauline. Odpowiedział, czując, jak czoło oblewa mu zimny pot.

Sal

Claire spojrzała na niego badawczo, z lekkim strachem. Nie do końca mu wierzyła, a w zasadzie Alex ma rację - w zasadzie go nie zna. Skoro był skłonny uderzyć Pauline, to co moze zrobić z nią? Albo - co gorsza - z jej dzieckiem?

Orick

Charlie spoglądał na Alex nerwowo. Zapytał spokojnie, choć nadal zasłaniał własnym ciałem Claire.
-- Kto wie, co jej przyjdzie do głowy-- Pomyślał ze strachem.
CZego od nas chcesz?