Gra LOST RPG

Troyon

-Pokojowego rozwiązania? - powtórzył.

Nina

- Owszem. - skinęła głową.

Troyon

-Czy pokojową nazywasz prośbę bym zabił Bena na stole operacyjnym? - rzucił wściekły. - I żebym upozorował wypadek?

Nina

Przez sekundę wyglądała, jakby zbił ją z tropu, ale już po chwili postanowiła robić dobra minę do złej gry.
- Co ty wygadujesz, do diabła? - podniosła głos.

Troyon

-Nie próbuj teraz zaprzeczać! - krzyknął.

Stał, przyglądając się to Jackowi to Juliet, próbując nadążyć za tym co mówią.

Nina

Rozeźlona spojrzała na Toma.
- Przecież to niedorzeczne! krzyknęła.

Troyon

Odwrócił się do Toma i wycelował palcem w Juliet.
-Ona chce by Ben umarł. - powiedział. - Powiedziała, że jeżeli to zrobię, to będzie mnie chronić.

Przeniósł wzrok na Juliet.

Nina

Tom wyglądał tak, jakby zaczynał wierzyć Jackowi.
- Tom! On kłamie! - krzyknęła, starając się brzmieć przekonująco. - Jack, nie wiem co ty usiłujesz zrobić, ale...

Troyon

-DOŚĆ! - krzyknął wreszcie. - Juliet, wyjdź!

Nina

- Tom, ale on kłamie! - krzyknęła dość głośno, tonem osoby której osuwa się grunt pod nogami.

Troyon

-Powiedziałaś, że nie potrafisz go zszyć, więc nie jesteś tutaj potrzebna. - rzucił i dodał nieco łagodniej. - Idź, Julie.

Nina

- Nie daj mu się oszukać. - powiedziała do Toma, patrząc na niego uważnie i cofając się o krok, po czym przeniosła spojrzenie na Jacka. - On nigdy nie pozwoli pacjentowi tak po prostu umrzec.
[wychodzi: Jules]

Troyon

Obrzucił spojrzeniem Toma i nic nie powiedział. Odwrócił się i sprawdził odruchowo monitory.

Troyon

Usłyszał głos Niny w krótkofalówce.
-Tak, tak. Jestem. - odparł natychmiast.

Troyon

-Wszystko w porządku?
-Tak. Wszystko dobrze. A z tobą? - powiedział, odwracając się tyłem do Toma.