Gra LOST RPG

Troyon

[nar]Pickett widząc całą akcję skinął dwóm innym Innym i krzycząc biegnie w waszą stronę. Sawyer - dostajesz w głowę rękojeścią pistoletu i padasz na ziemię. Dwaj inni Inni doskakują do ciebie. Nina - zostajesz odtrącona na bok i jesteś na tyle zdezorientowana, że stoisz i nic nie robisz.[/nar]

Sol

W momencie, kiedy jakiś Inni zamachnął się na niego bronią, Sawyer złapał ją za rękojeść i momentalnie odzyskał szeroko pojętą sprawność. Uderzył Picketta kilka razy, a następnie zabrał się za kolejnego Innego. Udało mu się odebrać mu paralizator, jednak kiedy chciał wypróbować jego działanie dla odmiany nie na sobie, okazało się, że nie działa.
Stracił rezon tylko na chwilę. Dostał w twarz, ale na szczęście nie zabolało tak bardzo. Przeturlał się z bronią i stanął pewnie na nogach, mierząc do otaczających go Innych.
- Cofnąć się - warknął.

Nina

A Nina stała jak sierota, zbyt oszołomiona, żeby przyłączyć się do akcji dywersyjnej. Ocknęła się dopiero, gdy poczuła lufę pistoletu przy skroni. Znowu.

James! krzyknęła, przystawiając Ninie broń do skroni.

Sol

Potrząsnął głową, czując krew w ustach i odwrócił się w kierunku głosu.
Nina z lufą pistoletu przyłożoną do głowy (po raz kolejny!) sprawiła, że poczuł, jakby w tym roku nie miało być Bożego Narodzenia.

Nina

Odłóż broń. Teraz. powiedziała spokojnie, patrząc na niego bez mrugnięcia okiem.

Sol

Wbił w nią mordercze spojrzenie.

Nina

Odłóż broń na ziemię. powiedziała, nadal tym samym głosem, nie przejmując się morderczym spojrzeniem. Dla lepszego efektu odbezpieczyła broń.

Wbiła wzrok w Sawyera i również patrzyła na niego, nie śmiąc mrugnąć.

Sol

Westchnął z irytacją i rzucił broń.

Troyon

[nar]Pickett natychmiast podniósł broń i poraził Sawyera pozbawiając go przytomności.
-Zabrać ich do klatek! - zarządził.
Sawyer - jesteś nieprzytomny, niesie cię dwóch Innych. Nina - przytomna, ale nieobecna do końca jesteś prowadzona za nim.[/nar]

[wychodzą: Nina, Sawu]

Nina

[przychodzą: Nina, Sawyer, Pickett]
Drogę znali więc szli, cały czas podświadomie czując, że sa na celowniku. Przyszli, czekając z nadzieją na jakieś lżejsze obowiązki na dziś.

Troyon

[pickett]-Ty łupiesz, ty wozisz. - wskazał najpierw Ninę, potem Sawyera. - Zasady te same. Nie wkurwiać mnie. - rzucił, dał Ninie kilof, Sawu wskazał taczkę, a sam sobie odszedł na bok.[/pickett]

Sol

Przewrócił oczami, ale chwycił za taczki posłusznie.

Nina

Złapała za kilof i już jej się zrobiło niedobrze - perspektywa całodziennego machania sprawiała, że chciało jej się wymiotować. Zaczęła łupać, bez entuzjazmu i przekonania, a kamienie rozbijały się średnio co czwarte uderzenie.

Troyon

[pickett]-Ford! Obijasz się. Obijanie mnie wkurwia. Chcesz poczuć na sobie moje wkurwienie? - rzucił.[/pickett]

Sol

Spojrzał na mężczyznę nieokreślonym wzrokiem.
- Nie, szefie.