Gra LOST RPG

Nina

Hej. zaczęła wojowniczo. Nie bedę pracować dopóki nie powiesz mi, co z Jackiem. warknęła w kierunku Innego.

Troyon

[nar]Uśmiechnął się brzydko, zrobił krok w stronę rudzielca, po czym wyciągnął paralizator i poraził... Sawyera.
-To była jedna czwarta możliwości. Więc... macie jeszcze jakieś pytania?[/nar]

Sol

Upadł na ziemię, uderzając się boleśnie w plecy.

Nina

W pierwszym odruchu zrobiła krok w stronę Sawyera, ale zamarła, zatrzymując wzrok na paralizatorze w dłoni Innego. Zgrzytnęła zębami, wzięła do ręki narzędzie do rozłupywania kamieni i spojrzała na blondyna, mając nadzieję, że nic mu nie jest. Jednocześnie powstrzymywała się ostatkiem sił przed próbą rozłupania czaszki Innego za pomocą kilofka.

Troyon

[nar]Podszedł do Sawyera i złapał go za włosy.
-Jak tylko będziesz w stanie chodzić... taczka jest tam. - wycedził i odszedł do Juliet.[/nar]

Sol

Zamordował go wzrokiem, zaklął kilka razy pod nosem i w końcu udało mu się wstać. Zabrał się za robotę.

Nina

Rzuciła jeszcze ostatnie zaniepokojone spojrzenie na Sawyera, po czym też wzięła się do roboty, cały czas pilnując, żeby przy schylaniu nie wyszedł na jaw fakt o ewidentnym braku bielizny.

Sal

Alex już od dłuższego czasu siedziała w krzakach, obserwując Picketta zaganiającego Forda i Scofield do roboty.
Kiedy Denny odszedł na bezpieczną odgległość, a Scofield znalazła się bliżej jej kryjówki, chwyciła jakiś mały kamyk i rzuciła pod nogi Niny, starając się tym samym zwrócić na siebie jej uwagę.

Nina

Zareagowała dopiero po chwili, spoglądając z zaciekawieniem w krzaki, skąd wyleciał pod jej nogi kamyk.

Sal

Hej! Uważaj. Nie mogą zobaczyć, ze ze mną rozmawiasz syknęła.
Trzymają was w klatkach, prawda? bardziej stwierdziła, niż zapytała.

Nina

Spojrzała jeszcze raz, po czym spuściła głowę i udała, że całą jej uwagę pochłania łupanie.
Skineła głową.

Sal

Jest tam z wami ktoś jeszcze? spytała. Chłopiec w moim wieku? Karl?

Nina

Nie, tylko Sawyer i ja. odparła zniżonym glosem, podnosząc wzrok na chwilę.

Sal

Alex westchnęła z rezygnacją. Skoro Karla nie było w klatkach, nie miała pojęcia, gdzie indziej mogą go trzymać.
To nie ty miałaś być w tej klatce powiedziała.

Nina

O czym ty mówisz? syknęła cicho. I kim jesteś, do jasnej cholery? dodała.