Gra LOST RPG

Troyon

[pickett]Wnerwiony nieco obecnością deszczu, podszedł niczym rozjuszona locha do klatki Sawyera i wszedł do środka, a inny Inny podążył za nim.
-Proszę proszę, kto to wylazł ze swojej klatki. - rzucił.[/pickett]

Nina

Przebudzona głosem, na dźwięk którego była od kilku dni wyczulona, podniosła się szybko i starała się obudzić Sawyera.

Sol

Toteż się obudził.

Troyon

[pickett]-Trzeba było uciekać, kiedy mieliście jeszcze szanse. - zakpił. - Idziemy, James. - powiedział, wyciągając broń.[/pickett]

Nina

Zostaw go w spokoju, proszę! spojrzała na Picketta podnosząc się szybko na nogi i stając przed Sawyerem. Nie musisz tego robić. dodała niespokojnie.

Troyon

[pickett]-On idzie ze mną i nie możesz nic na to poradzić! - krzyknął do Niny.[/pickett]

Nina

Nie! odkrzykneła, w chwilowym przypływie odwagi. Zostaw. Nas. W spokoju. wycedziła przez zęby a ton jej głosu wskazywał na to, że ma nadzieję iż Pickett umrze ze strachu albo względnie ucieknie.

Sol

Próbował odsunąć od siebie Ninę, żeby nie stać jak sierota.

Troyon

[nar]Pickett dał znak innemu Innemu, który postąpił krok naprzód z zamiarem odepchnięcia Niny, ale krok był wszystkim co zdołał zrobić, bo... Sawyer - wreszcie dociera do ciebie bojo, że walczysz o życie, więc odpychasz innego Innego i rzucasz się na Picketta, zadajesz mu cios w twarz i przyciskasz do krat, on jednak mierzy do ciebie z pistoletu. Nina - pewnie chętnie pomogłabyś swojemu kochankowi, gdyby nie fakt, że inny Inny się do ciebie jednak dorwał, wykręcił ci boleśnie rękę do tyłu i teraz trzyma cię przyciśniętą do krat z przystawionym pistoletem do głowy. Szach mat?[/nar]

Sol

W ferworze walki docisnął Picketta mocniej do krat, mając nadzieję, że zmiażdży mu trochę ryja.

Nina

Zdawało jej się, że im mocniej Sawyer przyciska Picketta, tym mocniej inny Inny przyciska ją do krat, bardziej wykręca rękę i zbliża pistolet. Oczywiście wszystko zapewne było złudzeniem, wywołanym rosnącym przerażeniem.

Troyon

[nar]Sawyer - udało ci się wygiąć rękę Picketta tak, że teraz to ty mierzysz do niego z jego własnej broni.[/nar]

[pickett]Spojrzał w bok i uśmiechnął się paskudnie.
-Puść albo ją też wykończę. - wycedził.[/pickett]

Sol

Również spojrzał w bok i zaklął w myślach siarczyście, nie puścił jednak Picketta.

Troyon

[pickett]-Puść!![/pickett]

Sol

Jego mina wyrażała wątpliwości. Nadal wbijał wzrok w Ninę, pragnąc udusić Picketta jego własnymi jajami.