Gra LOST RPG

Sol

Posłał mu coś na kształt urażonego spojrzenia, następnie skinął głową na Juliet i wyszedł z pomieszczenia.

[wychodzi Ben]

Nina

Spojrzała na Jacka w sposób nie mówiący absolutnie nic i wyszła za Benem.
[wychodzI: Jules]

Troyon

Usiadł sobie na podłodze i oparł głowę o podest.

Sol

[wchodzą Nina, Jules]

Wchodząc, uśmiechnęła się przelotnie do Jacka.
- Zostawię was samych - powiedziała i wyszła.

[wychodzi Jules]

Troyon

Siedział tyłem do drzwi, więc gdy się otworzyły odwrócił się i podniósł. Spodziewał się zobaczyć Juliet, ale gdy zobaczył ją w towarzystwie Niny, zamarł. Podszedł do szyby.

Nina

Kiedy blondynka opuściła pomieszczenie, niepewnym krokiem, z bladym uśmiechem na twarzy podeszła do szyby.
Hej... powiedziała cicho.

Troyon

-Hej. - powiedział cicho, nie mogąc się na nią napatrzeć. - W porządku?

Nina

Skinęła głową i przymrużyła oczy.
W porządku. potwierdziła. A z tobą? zapytała, przyglądając mu się uważnie i sprawdzając, czy Jack nie ma jakichś ran na ciele.

Troyon

- Tak. Świetnie. - powiedział, opierając dłoń na szybie. - Gdzie cię trzymają? - zapytał.

Nina

Oparła niepewnie dłoń w tym samym miejscu, gdzie Jack oparł swoją, z tym że po drugiej stronie szkła.
W klatce. odparła krótko, bo i nie było się nad czym rozwodzić.

Troyon

Zrobił nieokreśloną minę.
-A Sawyer? - zapytał.

Nina

W sąsiedniej klatce. odparła. Spędzmy uroczo praktycznie każdy dzień - zaganiają nas do pracy. dodała, starając sie nie krzywić, co zresztą wyszło jej całkiem nieźle.

Troyon

-Pracy? - zmarszczył brwi.

Nina

Mhm. Ja biegam z kilofem i łupię jakieś kamienie, a Sawyer z taczkami, przewozi je. odparła, siląc się aby zabrzmieć prawie wesoło, jakby robota w kamieniołomach była czymś przyjemnym. Im bardziej się starała, tym gorzej wychodziło. Zadrżał jej głos, więc nabrała tchu aby kontynuować opowieść.

Troyon

-Hej. - przerwał jej. - Skrzywdzili cię? - zapytał łagodnie.