Gra LOST RPG

Troyon

-Jakbyś wcale nie miał zamiaru związać mnie i zarzucić mi worka na głowę, jeśli powiem "nie".

Sol

- Więc nie mów nie - odparł lekko. - Załóż to, proszę - podał Jackowi szatę. - Poczekam na zewnątrz - dodał i odwrócił się do wyjścia.

Troyon

-Boli? - rzucił za nim.

Sol

- Słucham? - odwrócił się i spojrzał na niego.

Troyon

-Twoja szyja. Czy boli? Jakieś drętwienie w palcach, stopach? Jak gdy mrowieje ci noga, tylko na stałe?

Sol

- Dlaczego pytasz mnie o to, Jack? - zachował kamienną twarz i zrobił minę człowieka, który nie ma zielonego pojęcia, o czym mówi jego rozmówca.

Troyon

-Ponieważ, Ben, masz guza. Agresywnego guza, który cię zabije. Nie wiem kiedy te zdjęcia rentgenowskie były zrobione, ale jeżeli nie były dość nowe... nie będziesz już długo spacerował.

Sol

- Nie mam pojęcia, o czym mówisz, Jack - zapewnił go.

Troyon

Zmierzył go wzrokiem.
-Ok. - rzucił i naciągnął szatę. - Mój błąd. Jestem gotów. - oznajmił.

Sol

Nie dał po sobie nic poznać. Wyszli.

[wychodzą Jack i Ben]

Nina

[przychodzą: Juliet, Jack]
Przyprowadziła go.
Później przyniosę ci śniadanie. powiedziała, uśmiechnęła sie zdawkowo i znikła.
[wychodzi: Jules]

Nina

[przychodzi: Juliet]
Pojawiła się z tacą, na której spoczywał talerzyk.
Zgadniesz co dzisiaj na lunch?

Troyon

-Nie jestem najlepszy w odgadywaniu zagadek. - uśmiechnął się lekko.

Nina

Oczywiście, nie jesteś... uśmiechnęła się i lekko pokręciła głową, jednocześnie odkrywając pokrywkę, pod ktorą, na tacy leżał sobie cheeseburger.

Troyon

Roześmiał się szczerze.
-Macie tu cheeseburgery? - zapytał wesoło.