Gra LOST RPG

Nina

Najpierw co prawda przestraszyła się, że zabiła tego faceta, ale po chwili zobaczyła, że Mikhail oddycha.
- Kto powiedział, że żeby obronić się za pomocą strzelby, trzeba umieć strzelać? - zapytała tak sobie, wciąż patrząc na leżącego i przykładając rękę do twarzy - dopiero teraz poczuła, jak boli.

Sol

- Daj linę - powiedział do Locke'a, wstając.

Nina

Bez zwłoki skoczył po linę i razem z nią przykucnał przy Mikhailu.

Przysiadła na oparciu kanapy, opanowując zawroty głowy.

Sol

Więc związali skurpiiiiiip.

Nina

- Sayid. Wcześniej powiedziałeś, że on - wskazała na leżącego skurwysyna - nie jest tu sam. Skąd to wiesz?

Sol

Wyjaśnił jej ładnie skąd wiedział.

Nina

- Myślisz, że Inni przysłali tu swojego człowieka, żeby dotrzymywał mu towarzystwa? - zapytał.

Sol

- Myślę, że przysłali to kogoś, bo stracili łączność.

Nina

- Może wtedy, kiedy niebo zrobiło się fioletowe? - podsunął, a jego trybiki w łysej głowie pracowały na szybkich obrotach.

Sol

- Prawdopodobnie. Myślałem już o tym - powiedział, żeby nie wyjść na idiotę.

Nina

- Cóż, jeśli ktoś tu faktycznie jest, to musi ukrywać się bardzo dobrze. Sprawdziłem każdy zakamarek - powiedział z dumą.

[nar]Sayid - wtem zauważasz, że pod dywanikiem, który przesunęła Nina jadąc na dupie po podłodze, znajduje się jakiś właz.[/nar]

Sol

- Najwidoczniej nie, John - z największą satysfakcją wytknął mu błąd, uśmiechając się złośliwie i podchodząc do dywanika.

Nina

Momentalnie podniosła się, spychając ból i ogólne samopoczucie na dalszy plan i podchodząc do Sayida. Nawet nie musiała pytać, czy otwierają, czy nie.

Zacisnął zęby ze złości.
- Idźcie, ja go popilnuję.

Sol

Więc otworzyli i zeszli.

Nina

[nar]Piwnica wygląda ni mniej ni więcej, jak piwnica. Podchodzicie do podejrzanego pudełka, zawieszonego na ścianie.[/nar]
Przejechała ręką po pudełku, ścierając kurz.
- A to co? - zapytała Sayida, bo naklejka nic jej nie mówiła.