Gra LOST RPG

Troyon

[m] - Będzie z jedenaście lat - odparł. - Znam się na sprzęcie komunikacyjnym, a dodatkowo odpowiada mi samotna praca. Więc umiecili mnie w stacji badawczej. Nazywała się "The flame".[/m]

Sol

- Do czego ona służy?

Troyon

[m]- DO komunikacji ze światem oczywiście - odparł.[/m]

Nina

Tymczasem Locke rozgryzł grę i grał sobie w najlepsze. Kiedy partia dobiegła końca, z konsternacją stwierdził, że przegrał. Nie mógł pozwolić sobie na porażkę, więc zdecydował się rozegrać jeszcze jedną partyjkę.

- A co z resztą pracowników Dharmy, skoro ty jesteś ostatnim? - zapytała, przysiadając na oparciu kanapy.

Troyon

[m]- Wszyscy nie żyją. Wywołali wojnę z miejscowymi - odparł.[/m]

Nina

- Ale ty żyjesz... Jak ci się to udało? - zapytała.

Troyon

[m]- Mieszkam tu sam - odparł w ramach wyjaśnienia.[/m]

Sol

- Co inni na to?

Troyon

[m]- Przyszli do mnie. WYznaczyliśmy granice. Ja nie wchodzę na ich, oni na moje. Wzięli moje dwie krowy i nigdy więcej ich nie widziałem - powiedział.[/m]

Nina

- A satelita? Nie zabrali ci tej anteny z dachu? - zapytała, bo to było do Innych niepodobne, żeby zostawić coś, co mogłoby im się przydać.

Troyon

[m]- Nie działa od lat - wzruszył ramionami.[/m]

Nina

- Wesz coś więcej o Tamtych? - zapytała jeszcze, zastanawiając się, czy wciąganie pocisku powinno trwać tak długo.

Troyon

[m]- Nie. Wiem tylko, że byli tu na długo przed nami. - powiedział i niespodziewanie wyciągnął kulę z ramienia Sayida.[/m]

Sol

Wrzasnął.

Troyon

[m] Opatrzył ranę do końca.
- W ramach rekompensaty proponuję mrożoną herbatę. Sprawdzę też co porabia wasz przyjaciel - powiedział i wstał.[/m]