|
Gra LOST RPG Witaj na forum Lost RPG.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Sob 20:32, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[nar]
Kanapa, fotel, regał z książkami, adapterem i płytami winylowymi. Tyle, katem oka, zdażyliście zauważyć, wchodzac do środka.
[nar]
[Des]
Wciąż celując w was strzelbą, sięgnął po lezący na półce, zwinięty w kłebek sznur. Gdzieś miedzy jedną myślą, a drugą przeusnęło wam się skojarzenie podobnych lin z węzłami żeglarskimi, tymi najlepszej jakości.
Zwiaż go powiedział rozkazujacym tonem, wciskając Polly sznur w rece.
[/Des]
Polly spojrzała bezradnie na Marshalla, jakby próbowała szukać u niego ratunku. Stanęła przodem do jego pleców i, niewprawnym ruchem, zaczęła zawiazywac mu ręce.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:34, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Marshall rozejrzał się i powiedział do faceta:
- Niezły apartament, kolego...
Właściwie to chciał tylko odwrócić jego uwagę od faktu, że ułożył ręce w ten sposób, że pozbycie się więzów nie byłoby dla niego problemem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Sob 20:45, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Drzącymi rękami zawiązała na nadgarstkach Marshalla najsłabszy węzel, jaki mogła, bez wzbudzania zbędnych podejrzen. Spojrzala ze strachem na Wariata Z Pukawką ponad ramieniem Marshalla, trzęsąc sie ze strachu.
[Des]
Nie odpowiedział na zaczepny ton Marshalla nawet sporjzeniem, skupiony na obserwowaniu zawiazujacej nadgarstki mężczyzny Polly. Kiedy skończyła, kiwnął głową z cyzmś w rodzaju aprobaty i skierował się w stronę jednych z drzwi. Wciąż celując z nich bronią, przekręcił klucz w zamku i otworzyl je na rozścież.
Wprowadz go tutaj.
[Des]
Polly spojrzała bezradnie na profil Marshalla. Złapała go ostrożnie za ramiona i poprowadziła w kieurnku drzwi.
[Des]
Przechwycił Marshalla przy drzwiach, niemalze wrzucił go do środka i zatrzasnął drzwi, zamykając je na klucz.
[Des]
[nar]
W tym momencie odezwał się długi, rpzeciągły alarm. Mężczyzna spojrzał na Polly ze zdenerwowaniem, chwycił ją za ramię i - wciąż celujac do niej ze strzelby, szybkim krokiem wyprowadził na korytarz a potem - do pokoju, w którym stał komputer.
Polly zauwazyła coś w stylu starego liczydła wiszącego nad wejsciem, nieublagalnie zblizajacego się ku zeru.
Wpisuj to, co ci powiem. nakazał. Cztery, osiem.... pietnaście, sześnaście... dwadziescia trzy... czterdzieści dwa... mówił szybko. Nacisnij "execute"
[/nar]
Polly, trzasąc sie ze strachu, wykonała operację na klawiatruze komputera. Alarm ustał, liczydło zatrzymało się tylko o to, by liczby zmieniły się w "108"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:48, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Chyba cię zabiję - syknął Marshall, gdy facet wepchnął go do pomieszczenia.
Nie czekając ani sekundy pozbył się więzów i schował sznurek do kieszeni.
Poterł nadgarstki i rozejrzał się.
Jack wreszcie dotarł na dół. Ręce bolały go niemiłosiernie, ale gdy stanął, odezwał się ból w kostkach. Syknął i oparł się o ścianę, po czym powoli i niezdarnie ruszył przed siebie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:50, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[K** miał krzyknąć jak bedzie na dole :/]
Jack? jestes na dole? krzyknęła w głąb włazu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Sob 20:52, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[nar]
Marshall: zauważyłes włacznik światła. Nacisnąłes go ruchem łokcia.
Stałeś w spiżarni. Cholernie dobrze zaopatrzonej spiżarni - wokół siebie miałes masę opakowań, na który napisane były czarną czcionką nazwy produktów. Nad nimi wydrukowane było dziwne logo z napisem mówiacym ci tyle, co eposy w esperanto.
"Dharma Initiative".
Zignorowałes żarcie, zauważajac pod sufitem wejście do szybu wentylacyjnego. To mogła być twoja droga ucieczki.
[/nar]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:55, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Jestem - powiedział do góry Jack, rozglądając się za Polly i Marshallem.
- Cholera, to chyba skrytka Hurleya - mruknął Marshall, po czym spojrzał na szyb wentylacyjny.
Bez zastanowienia zwalił produkty z jakiejś półki, po czym przesunął ją na środek i wszedł na nią, używając jej jako drabiny, po czym spróbował czy nie da się otworzyć wejścia do szybu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Sob 21:00, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
polly, po kilkunastu sekundach intensywnego wgapiania sie w lufę (nie, nie udało się przekrzywić jej siłą woli), odważyła sie w koncu odezwać:
Co to za miejsce? Co to za cholerny alarm?! Co się tu dzieje? Kim, do jasnej cholery, jesteś?!
[Des]
Już miał odpowiedzieć wybiórczo na pytania dziewczyny, kiedy zaalarmował go hałas przy wejściu do włazu. złapał Polyl za ramię i wyciagnął z pokoju komputerowego, upewniając sie, ze intruz ich nie zauważył .
[Des]
[nar]
Marshall - wejście do szybu otworzyło się już za pierwszym podejściem.
Jack - kierowany jakimś czystopierwotnym instyntkem zacząleś kustykać po korytarzu. Po chwili, kierowany czystoludzką ciekawością, wsunąłeś się do jednego z pomieszczen.
Komputer, masa sprzętów, coś w stylu liczydla czasu. Pochyliłeś się nad klawiaturą, chcąc wcisnąć - na próbę - jakiś kalwisz.
[nar]
[Des]
Przyciągnął Polly do siebie
Powiedz mu, zeby tego nie robił! mruknął szaleńczym tonem i pchnął ja w stronę pomieszczenia.
[Des]
Jack! zawołała do lekarza. Ja... Cholera, nie robiłabym tego, na twoim miejscu. mruknęła koślawo, rozgladajac się ze strachem na boki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:04, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
--Szkoda, że nie jestem takim kurduplem jak ten pieprzony rockman...-- pomyślał Marshall i wpakował się do szybu, przeklinając cicho.
Zawsze był zadowolony ze swojego wzrostu, a także postury, lecz teraz naprawdę tego żałował.
Przez chwilę nasłuchiwał, zastanawiając się gdzie powinien się skierować.
Jack odwrócił się gwałtownie, tłumiąc przekleństwo cisnące mu się na usta.
- Polly? - zapytał, zdziwiony i przestraszony.
- Kim jesteś? - zwrócił się do mężczyzny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Sob 21:09, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[męzczyzny nie widac xP des profilaktycznie schowal się, nie pamietasz? ^^]
Polly. potwierdziłą drżącym głosem.
Cała się trzęsła, prawie czujac chłód lufy strzelby, którą trzymał ten Wariat z Pukawką. Miała ponadto mocno załzawione, zapuchnięte oczy, którymi wpatrywała się teraz w Jack tak, jakby prosiła go o ratunek.
Nie... nie robiłabym tego. powtórzyła, wskazując palcem na komputer.
[nar]
Marshall - po chwili nasłuchwiań usłyszałeś drżący, rpzerażony głos Polyl zadajacej pytania, potem nastapiła chwila ciszy. Ciszy, po której znowu odezwała się Polly, jeszcze bardziej przestraszonym i łamiącym się głosem, niż wcześniej.
[/nar]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:12, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[właśnie, nie pamiętam =P]
- Co się dzieje? - zapytał Jack, patrząc ze zdumieniem na Polly.
Zrobił krok w jej kierunku, sycząc z bólu.
Marshall cudem stłamsił przekleństwo, cisnące mu się na usta.
--Zabiję go-- pomyślał wściekle i ruszył w stronę, z której dochodził głos.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:14, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nina zaczęła schodzić po drabince. Na dole nie było juz Jacka. Poszedł niewiadomo gdzie a ona stała tu jak kretynka. Podążyła kilka kroków korytarzem nie wiedząc gdzie ma isć
[Sal, zrób z nią coś...]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Sob 21:16, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem powiedziała zgodnie z prawdą. Zanim zdazyła cokolwiek dodac, za jej plecami pojawił się Wariat z Pukawką, przyciskając lufę strzelby do jej ramienia. Polly wydała z siebie coś pomiedzy szlochem a jękiem i spuściła głowę.
[Des]
Zbyt zajęty uspokajaniem dzikiego strachu nie zwrócil większej uwagi na męzczyznę stojącego przed nim i dziewczyną. Powtórzyl tylko swoje pytanie:
Czy jesteś nim?!
[Des]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:18, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jack spojrzał z niezmiernym zdziwieniem na mężczyznę z bronią. Gdzieś już go widział...
Tak, na pewno, już go widział. Teraz przypomniał sobie gdzie.
- To ty? - powiedział pierwsze słowa, które przyszły mu do głowy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Sob 21:23, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[Des]
Opuścił nieco broń i przyjrzał się uważniej męzczyźnie.
Pamiętał go. Biegał na stadionie, skręcił kostkę. Obiecał jakiejś kobiecie, ze ją naprawi. I załamywał się, bo mu się to nie udało.
Ty...
Opuścił nieznacznie lufę broni o otworzył usta ze zdziwienia.
Faktycznie, spotkali się w "innym życiu".
[Des]
Polly podniosła głowę i powiodła wzrokiem miedzy Jackiem a Wariatem z Pukawką.
Znasz go? spytała, wpatrujac sie w Doktorka z konsternacją.
[nar]
MArshall - znalazłeś się przy kolejnym otworze wentylacyjnym. Między kratami widziałeś wyraźnie zapłakaną Polly, której ten wariat przyciskał strzelbę do pleców, i Jacka, wpatrującego się w coś bez zrozumienia w oczach.
[nar]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|