Gra LOST RPG

Nina

[nar]Równie, jak się zerwało, nagle ucichło. Bo to popieprzona wyspa była. Takoż jak i narrator.[/nar]

Sol

Więc usiadła sobie.

Nina

[nar]Ale wyglądało na to, że wszystko już się skończyło.[/nar]

Troyon

Był zmęczony, więc się zatrzymał. Rozłożył sobie kocyk, rozpalił ogień i wziął się za smętne jedzenie batonika.

Nina

[nar]Tak sobie siedzisz, smutasie, kiedy aż bolącą w uszy ciszę rozdziera trzepot skrzydeł jakiegoś wielkiego ptaszyska, które się zbliża, wprowadzając nastrój grozy jak w kiepskich horrorach.[/nar]

Troyon

Obrzucił ciemne niebo obojętnym spojrzeniem i przeżuł batona. Było mu wszystko jedno.

Nina

[nar]A ptak nadleciał, nasrał w ognisko złotem i kiedy już, już miał się schować w drzewach, skrzeknął twoje imię. Dwukrotnie nawet.[/nar]

Troyon

- I tobie też uj w dupę! - krzyknął za nim.

Nina

[ptak]Już miał się zawrócić i nasrać złotem Marfowi na głowę, ale zrezygnował i poleciał w kierunku Scar.[/ptak]

Sol

Która właśnie kładła się ponownie.

Troyon

Położył się i zamknął oczy.

Nina

[ptak]Przeleciał se do Scar, dziękując Jacobowi za to, że ma biegunkę, nasrał jej obok posłania ale nie chciało mu się już rozmawiać, więc odleciał bez słowa.[/ptak]

Sol

- Ja pierdolę! - zaklęła, bo ona nie miała oporów i przeniosła się z posłaniem dalej.

Sol

Kilka godzin, rozmyślań, gwiazd, wiatrów, ptaków etc później zasnęła.

Sol

Obudziła się około ósmej, troszkę skostniała, bo noc była zimniejsza niż przypuszczała. Podniosła się do pozycji siedzącej i objęła ramionami.