Gra LOST RPG

Sol

- Więc co mamy robić?

Troyon

- Zaraz zobaczymy - powiedział i z trudem podniósł zdezelowaną maskę.

Nina

Podeszła do Hurleya i zajrzała do wnętrza samochodu, a dokładniej pod maskę.

Sol

Zerwała się z jakiegoś pniaka na którym siedziała i podeszła również.

Nina

[narracja profesjonalna]Pod maską było to, co zwykle. Silniczek, kabelki i inne pierdoły, na których całe towarzystwo, jako fani motoryzacji, zapewne się zna. Po względnych oględzinach stwierdziliście, że prawie nie ma oleju silnikowego, o płynie do spryskiwaczy nie wspominając. Poza tym, wydawało się w porządku - wszystkie przewody i tym podobne były na swoich miejscach. Do baku zajrzeć nie mogliście, więc musieliście strzelać, czy jest benzyna, czy jej nie ma.[/narracja]

Troyon

Poprzestawiał coś, pogrzebał i wskoczył za kierownicę.
- Ok, musi się udać! - krzyknął.

Nina

Uniosła sceptycznie brwi, ale była pełna nadziei, że się uda.

Marshall

A Marshall otworzył puszkę z piwem i popukał się palcem w czoło.

Troyon

Przekręcił kluczyk i... nic się nie stało.

Marshall

Marshall napił się piwa i usmiechnął się drwiąco.
- No cóż... To chyba było do przewidzenia...

Nina

Zmierzyła Marshalla wzrokiem, jakiego nikt nigdy u Eden nie widział.
- Chichobądź - powiedziała na jednym wydechu. - Hugo, próbuj jeszcze raz - dodała, niemal wisząc na drzwiach od strony pasażera.

Marshall

Marshall uniósł wysoko brwi.
- Jasne, jasne, próbuj... - mruknął i dodał tak, żeby Hurley nie usłyszał - Tylko nie zarwij siedzenia...

Troyon

Westchnął ciężko i spróbował raz jeszcze. Nic się nie stało. A tak na to liczył.

Marshall

Marshall wzruszył ramionami i dopił piwo.
- Nie martw się duży - uśmiechnął się, wyrzucając puszkę. - I tak nie ma tu żadnej autostrady...

Troyon

- Nie rozumiem - mruknął. - To miał być znak. Miało się udać...