Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Wto 20:07, 14 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Charlie usiadł na kamieniu obok i zaczał znowu poważnie myśleć. Mozna było już stwierdzić, że w jego przypadku, dzieje się to już zbyt często.
Miał niepohamowaną chęć spotkania się z Lukiem. Jednak wolał zjednać sobie Polly i dokładnie kontrolować jej poczynania, tak jak zlecił mu to Luke.
Który obiecał mu powrót Claire... I który ciągle tej obietnicy nie spełniał.
Gdzie ta Polly... Powiedział do pobliskiego drzewa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:37, 14 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
[przychopdzi Marshall]
Marshall podszedł do miejsca niedawnego pożaru i spojrzał na Charliego.
- Ktoś tu się chyba bawił zapałkami... - powiedział z kwaśną miną. Potem spojrzał na trupa, który nie wyglądał zbyt przyjemnie. Zdjął koszulę i owinął nią korpus Briana.
- Cholerny świat - powiedział do siebie. - A tak lubiłem tą koszulę...
Następnie przerzucił trupa przez bark i, nie oglądając się za siebie, poszedł wolno w kierunku plaży.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Wto 20:45, 14 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Charlie nawet nie zwrócił uwagi na przybysza.
Wyglądał na pogrążonego w głębokiej zadumie.
Hurley na sam widok trupa poczuł, jak świat wiruje dookoła. Oparł się o drzewo i zaczął wymiotować w pobliskie krzaki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Wto 21:11, 14 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Nie zauwazyła, kiedy doszła do dawnej kryjówki Briana. Nawet nie poruszył ją widok (ani zapach) wymiocin Hurleya. Po prostu przyszła, oparła się o drzewo i spojrzala tępo w czubki swoich butów.
Był tu Luke powiedziała niewyraxnie, podnosząc oczy na Charlie'ego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Śro 6:10, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Charlie z początku tylko kiwnął głową.
Po kilku sekundach zareagował gwałtownie.
LUKE? Wykrzyknął. Co mówił, czego chciał?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Scheat Rządać
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 2623 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cirith Ungol
|
Wysłany: Śro 16:08, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ostrożnie dotknęła policzka.. szczypał, palce też miała poparzone. Osunęła się powoli i usiadła, oparta o drzewo.
W głowie jej szumiało.
Więc oni już wiedzą..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 16:28, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Z twoją panną w porzadku, facet. A o ile go dobrze zrozumiałam, jestem,. cholera no, w niebezpieczeństwie. powiedziała nieprzytomnie.
Wyglądała zupełnie inaczej, niż zwykle - jej skulona postać, która zdawała się chować we własnym wnętrzu, traciła na hardości i pewnoście siebie. Głos - zazwyczaj przesycony ironią i sarkazmem, charakterystyczny i ciekawy - nagle stał się bezbarwnym, cichym dźwiękiem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Scheat Rządać
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 2623 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cirith Ungol
|
Wysłany: Śro 16:34, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Groził ci?
Spytała niezbyt przytomnie, tak jakby niewiele do niej dotarło, w głowie jej się kręciło, przed oczami latały galaktyki i czarne dziury, w uszach szumiało, a palce piekły niemiłosiernie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 16:37, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Dlaczego miałby mi grozić? podniosła głowę i spojrzała ze zdziwieniem na Florence. Zupełnie tak, jakby nigdy nie dopuszczała do siebie takiej myśli. Ostrzegał. Jak... cholera, jak przyjaciel, jak jakiś pieprzony przyjaciel.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Scheat Rządać
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 2623 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cirith Ungol
|
Wysłany: Śro 16:42, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Oparła czoło o palmę i przymknęła oczy.
A jeśli oni.. zechcą się zemścić..
Wyraziła niechętnie swoje przypuszczenia.
Za niego..
Poczuła, że za chwilę straci przytomnośc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 16:57, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
To mamy problem, cholera. owiedziała raczej blado Polly. Podniosła głowę, wyprostowała się i spojrzała blado na pogorzelisko.
Idę do jaskiń, ekipa.
Z rękami schowanymi w keiszeniach spodni wyminela Charlie'ego i skierowała się w stornę jaskiń.
[Wychodzi: Polly]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Scheat Rządać
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 2623 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cirith Ungol
|
Wysłany: Śro 17:00, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Zagryzła zęby i spróbowała wstać, raczej marnie jej do szło. Jednak dym zrobił swoje. Chwiejnym krokiem, trzymając się drzew, podążyła za Polly. W jaskiniach musiało być lepiej..
[wychodzi: Flor]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Śro 17:21, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Charlie przełknął ślinę.
Ja chciałem się z nim spotkać... a on przybył sam... Charlie wyszeptał słowa bezwiednie, spoglądając gdzieś przed siebie.
Ruszył za Polly i Flor, kołysząc się niepewnie,m jak gdyby był pijany
[Wychodzi; Charlie]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|