Gra LOST RPG

Sal

Lubię siedziec i moknąc. powiedziala wesoło, przesuwając się nieco w bok.

Marshall

Marshall, jako idiota, siednął sobie obok Polly.
- A wbunkrze dostałbym kolację - jęknął jako maruda.

Sal

Trzeba było zostać i zjeść. mruknęła, opierając łeb o ramię Marshalla.

Marshall

- Moja naturalna wrażliwość i altruizm, nie pozwoliły mi na to, gdy dowiedziałem się, że siedzisz sama w dżungli - stwierdził, obejmując Polly.

Sal

Przytuliła się ciasno do Marshalla.
Twoja naturalna wrażliwosc i altruizm cholernie dobrze się ukrywaly do tej pory stwierdziła. Mamy zamiar spać tutaj? upewnila się.

Marshall

- Ukrywały się, bo jestem bardzo niesmiały - stwierdził. - Szczerze mówiąc wolałbym coś cieplejszego i wygodniejszego od dżungli...
Zamyślił się i dodał:
- Chociaż tutaj też można uprawiać seks...

Sal

Nie ma złego miejsca na seks, skarbie stwierdziła, nie trudzac się nawet otwieraniem oczu. Moze oprocz poczekalni u pediatry

Marshall

Marshall objął drugą ręką Polly i powiedział:
- Co nie zmienia faktu, iż namiot albo bunkier nadając się do tego celu dużo lepiej niż mokry i zminy busz...

Sal

Jeśli nie przeszkadza ci niesienie na rękach przemoczonej, leniwej alkoholiczki, możemy się przenieść. powiedziała.

Marshall

- O matko i córko - jęknął Marshall. - A dokąd - do namiotu czy bunkra?

Sal

Wzruszyła ramionami.
Gdziebądź powiedziala z kompletną obojętnością w głosie.

Marshall

- Ale najpierw poproszę o zapłatę za przewóz - powiedział, zbliżając swoją twarz do twarzy Polly.

Sal

Otworzyła oczy, podniosła głowę odrobinę wyzej i pocalowała Marshalla delikatnie.
Tyle wystarczy?

Marshall

- Nie - odpowiedział krótko.

Sal

Przewróciła oczami, nachyliła się i pocałowała go ponownie.