Gra LOST RPG

Troyon

-Pokazanie wszystkich zajęłoby nam trochę czasu. - zaśmiała się.
Potem zmarszczyła zabawnie nos, odwróciła się do niego tyłem i podciągnęła koszulkę aż do łopatki, pod którą to widniała niewielka, okrągła blizna.
-Jak byłam mała nadziałam się na pręt na budowie koło naszego domu. - wyjaśniła.

Nina

Przyjrzał się bliźnie i gwizdnąl z podziwem.
Nono... Nie wiem co musiała zrobić, zeby nadziać się na pręt plecami. powiedział wesoło.

Troyon

-Zostać pchnięta. - powiedziała, puszczając koszulkę, która sama wróciła na swoje miejsce i odwróciła się do niego przodem.

Nina

Przypomniał sobie, że Troy mówiła rano w kuchni o rodzeństwie.
Brat, siostra?

Troyon

-Macocha. - odparła lakonicznie. - Mniejsza z tym. - uśmiechnęła się.

Nina

Uniósł wysoko brwi.
Macocha cię popchnęła? zdziwił się.

Troyon

-Taaa. - przeciągnęła, kiwając głową.

Nina

To musiała być macocha jak z tej bajki o Czerwonym Kapturku. pokiwał głową.

Troyon

Zaśmiała się.
-Wątpię, żeby wiedziała, że nadzieję się na pręt.

Nina

Chodzi mi o sam fakt popychania. Nasza matka nigdy w życiu czegoś takiego nie zrobila, chociaż uwierz - nie raz nam się należało. parsknął.

Troyon

-Domyślam się. - uśmiechnęła się, wyobrażając sobie małego Deana z małym Samem.
- Moja prawdziwa matka też nigdy na nas nie podniosła ręki. Przynajmniej z tego co mówiła mi siostra, bo nie pamiętam jej zbyt dobrze. - powiedziała, sama nie wiedząc po co, więc tylko zaczerwieniła się i zaczęła poprawiać sznurówkę.

Nina

Weszli na grunt rozmowy, jaka niekoniecznie pasowała Deanowi. A więc jednak siostra. Starsza na dodatek. zmienił nieznacznie temat.

Troyon

-Siostra. - uśmiechnęła się i pokiwała głową.

Nina

Nie leciała z tobą? upewnił się.

Troyon

Pokręciła tylko głową i westchnęła.
-Nie, nie leciała.