Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:54, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dzik w koncu pzrestal sie wyrywac. Razem z ostatnimi litrami krwi wyplynelo z niego cale zycie. Simon rozplatal mu gardlo jeszcze szerzej, tak dla pewnosci i stanal nad truchlem wyprostowany.
No, juz po wszystkim.
Ulzylo mu. Nawet bardzo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Sob 15:00, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ale zgaduję, ze mam się nadal nie patrzeć? Co z nim planujesz zrobić.. zapytała Shan czując, że jej twarz pobladła, dlatego też starała się wyobrazić sobie coś przyjemniejszego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:03, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nie. Chyba, ze lubisz widok warchlaka z rozplatanym gardlem lezacego w kaluzy krwi. odpowiedzial po chwili wachania.
Rozpial i zdjal koszule, powoli tak by nie pobrudzic jej krwia.
Mozesz potrzymac?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Sob 15:13, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Wzięła do ręki koszulę podaną jej przez Simona, nawet na niego nie zerkając.
Nie, chyba podziękuję... odparła słabo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:16, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Simon wsadzil noz na pasek i chwycil warchlaka za racice. Potrzymal go chwile w pwietrzu, czekajac az ocieknie z nadmiaru krwi poczym zarzucil go sobie na ramie.
To na plaze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Sob 15:22, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dobra... powiedziała zaczynając iść w kierunku plaży i machając koszulą Simona w dłoni.
[wychodzi: Shan]
[od razu na plażę? W które miejsce?]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Fisher
Dołączył: 27 Sty 2007 Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wschowa
|
Wysłany: Pią 21:07, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Przychodzi: Tobey]
Tobey szedł na skraju dżungli, sam nie wiedząc po co. Chciał odpocząć od tego wszystkiego.... --Klawisz, który ratuje świat? To jakaś bzdura!-- Pomyślał. Nagle przewrócił się. Nie sam. Coś go ciągneło. Czuł coś na nodze. Uderzył się o kilka kamieni. Czuł tez, ze krew spływa mu po głowie, strasznie boli go ręka. Nagle " poszła " w jego stronę jakaś strzała. Czuł, że dostał w rękę. Strzała przeszła na wylot.... Nie wiedział, kto ją wystrzelił- nie widział tego. Potem wleciał w kilka gałęzi, coś twardego spadło mu na głowe, poobijał się o drzewa, i ponownie uderzył głowom o kamień.... Był cały zakrwawiony. Nic tylko krew... Tobey stracił przytomność.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Fisher
Dołączył: 27 Sty 2007 Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wschowa
|
Wysłany: Pią 22:10, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Po jakichś 45 minutach ocknął się.... Otowrzył oczy- nic nie było widać. Nic nie mógł powiedzieć.... --Czyżbym stracił głos?!Tylko nie to!-- Pomyślał.... Wisiał do góry nogami- zorientował się. Ręka bardzo go bolała, była przebita na wylot. Krew się lała. W tętnice, lekko była wbita ostra gałąź.... Cały krwawił. Nie było szans na uratowanie. Tak przynajmniej myślał. Ale on nie był lekarzem. Popatrzał do góry, w stronę Nieba, na koronę drzewa.... Pod jego ciężarem łamała się gałąź.... Wisiał jakieś 6 metrów nad ziemią..... Pod nim była kałuża krwi zmieszana z pisakiem. Nagle gałąź urwała się.... Tobey spadł na ziemię w kałużę krwi, która jak już wiadomo,- była wymieszna z piaskiem, co nie wyglądało za dobrze.... Tobey coś słyszał. " HU HU HU HU HU ". Jakby coś spadało z wysokości.... To była gruba, długa, twarda i potężna gałąź. Jak na jego pech oberwał nią w głowę... Zrobiła się duża rana. Gałąź " odbiła " się z głowy i spadła na rękę, ze strzałą i gałęzią wbitą lekko w tętnice. Warto dodać, że spadając, spadł jeszcze na kij, jednak kij sobie nie był duży, i leżał normalnie, więc nic mu się nie stało. Po chwili znowu leciała strzała.... Gdzieś z krzaków.... Strzała trafiła prosto w żebra. Tobey ledwo co oddychał, jednak robił to- oddychał. Ale słabo i z dużą trudnością.... Ponownie zemndlał....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Holloway
Dołączył: 28 Sty 2007 Posty: 182 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:32, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[przychodzi: Sophie]
Przyszła tu wiedziona wciąż myślą o tym koszmarnym śnie. Prawie krzyknęła gdy zobaczyła tego chłopaka. Leżał na ziemi, cały we krwi...wyglądał tak jak w widzeniu. Sophie podeszła do niego był nieprzytomny. Miał wbite strzały...Skąd tu strzały na wyspie...Rozejrzała się, ale nic szczególnego, godnego jej uwagi nie zobaczyła. Przyklęknęła przy mężczyźnie. Ej! Słyszysz mnie? Ej obudź się! krzyczała nieporadnie. Nie przechodziła nigdy żadnego kursu 1 pomocy. W tych sprawach była zielona...wolałaby zaśpiewać bardzo trudną i skomplikowaną arię...albo chociaż zagrać jakąś rolę, albo zagrać coś na gitarze...a nie ratować krwawiącego mężczyznę, ale Sophie była dzielna. Nie mogła patrzeć na jego cierpienie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Fisher
Dołączył: 27 Sty 2007 Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wschowa
|
Wysłany: Pią 22:43, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Tobey otworzył oczy... i zakaszlał " Ekchem, Ekchem, Ekchem ". Odwrócił sie brzuchem do góry.... Poptarzał na dziewczynę, która doziwo wydaje mu się znajoma. Jednak pewnie ma coś w stylu sztucznego Deja Vu, po tym wszystkim.... Wymamrotał tylko: Musisz..., musisz.... Po czym jego oczy zamknęły się, a serce przestało bić....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Holloway
Dołączył: 28 Sty 2007 Posty: 182 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:48, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Co? Co ty tam mówisz? Powtórz! mówiła Sophie. Nagle chłopak zamknął oczy. Dziewczyna dotknęła miejsca gdzie zdawało jej się powinno być serce...Nic nie czuła. Serce przestało bić. Sophie klęczała nad nim przerażona...--Czemu musiałam mieć to koszmrne widzenie i tu przyjść?! Czemu ja musiałam widzieć jak ten biedny chłopak umiera?!-- Takie myśli kołatały się w biednym umyśle Sophie. Wyczerpana wszystkimitymi zdarzeniami zemdlała. Jej głowa opadła na nieżywego faceta.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Fisher
Dołączył: 27 Sty 2007 Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wschowa
|
Wysłany: Pią 22:52, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Chłopakowi odziwo znowu zaczęło bić serce.... Otworzył oczy.... znowu żył.... czuł, że ktoś na nim leży.... Nie miał siły nic robić, wieć leżał nieruchomo, czekając na ratunek....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Holloway
Dołączył: 28 Sty 2007 Posty: 182 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:57, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Przed oczami widziała ciemność, nagle oprzytomniała. Aż podskoczyła. Zobaczyła, że ten chłopak się porusza. Rozpromienona zawołała Ty żyjesz? Ja myślałam, ze nie! Wiedziałam, że się nie znam na medycynie! uśmiechała się. Była strasznie zadowolona. Chciała mu się rzucić na szyję...ale nagle sobie przypomniała co się stalo...Przecież on ma wbite strzały...--co ja mam teraz z nim zrobić no...- biła się z myślami...Znasz się może na wyjmowaniu strzał? zapytała głupie pytanie do rannego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Fisher
Dołączył: 27 Sty 2007 Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wschowa
|
Wysłany: Pią 22:59, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Poprostu wyciągnij te strzały i dotargaj mnie do bunkra....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Holloway
Dołączył: 28 Sty 2007 Posty: 182 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:14, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Łatwo Ci powiedzieć...Nie chcę Ci niczego uszkodzić... Sophie ostrożnie i energicznie wyjęła strzały po czym wzięła go na plecy.
[wychodzi: Sophie i Tobey]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|