Gra LOST RPG

Nina

- Nie płyń tam - poprosiła, jakby się bojąc, że jej Murpha wciągną.

Troyon

- Nic mi nie będzie, płyń do brzegu, Nina - powtórzył, spoglądając jej w oczy i uśmiechając się lekko.

Nina

Ponieważ nie uśmiechało jej się pozostawanie w wodzie dłużej, popłynęła grzecznie do brzegu, starając się nie pokazywać, że taki z niej mięczak.

Troyon

Zanurkował i przyjrzał się ciałom, z wielkim obrzydzeniem. Z Niny może był mięczak, ale z Murpha żaden bohater. W końcu dojrzał jakąś walizkę, więc z czystej ciekawości wziął ją i wypłynął na powierzchnię.

Nina

W tym czasie znalazła się już na lądzie i ukucnęła przy brzegu, czekając na Murpha. Spojrzała na niego pytająco, czekając aż wyjdzie z wody.

Troyon

Więc wylazł, oddychając głęboko i szybko. Położył na skałce walizkę.

Nina

- W porządku? - upewniła się, chcąc wiedzieć, czy ma się szykować na sztuczne oddychanie czy nie.

Troyon

- Tak, ok - odparł i uklęknął na ziemi.

Nina

Przysunęła się do walizki, przy której uklęknął Murph.
- Znalazłeś to tam... Obok nich?

Troyon

Skinął głową i nacisnął guziczki przy zamkach. I dupa.
- Na klucz, cholera - westchnął. Był ciekawy co było w środku. A nóż jakiś super ekstra hiper telefon, który przeżył katastrofę i ma zasięg.

Nina

- No raczej... - mruknęła, wzdychając. - Myślisz, że to z naszego samolotu?

Troyon

Spojrzał na nią.
- Nie, niedźwiedzie polarną lubią podróżować z walizkami - odparł z uśmiechem.

Nina

Uniosła brwi.
- Nie zdążyłam się przyjrzeć trupom na tyle, żeby stwierdzić jaki mają termin przydatności - odparła. - Jakiś inny samolot też mógł się rozbić, czy coś - dodała i dla rozładowania napięcia szturchnęła lekko Murpha w ramię i uśmiechnęła się niemrawo.

Troyon

- W porządku? - zapytał więc.

Nina

- Chyba już tak - odparła niepewnie.