Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:38, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie obok niej przeszła jakby nigdy nic Alex. Wyglądala jeszcze bardziej na kopniętą niż ostatnio.
Gwałtownie wstała i weszła za Alex do jaskini. W jej oczach widac było niebezpieczne iskierki.
[wychodzi: Nina]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 16:59, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
[przychodzi: polly]
Wyminęła jaskinię główną i, kustykajac, wypadła na ścieżkę prowadzącą na plażę.
Gdyby była w normalnym, nie podrapanym i nie połamanym stanie, pewnie puściłaby się biegiem, między jednym uderzeniem stopy o ziemie a drugim tłumaczac sobie, ze wcale nie chce znalezc tego idioty Simona i powiedziec mu, ze zyje.
Trochę martwiła ją jego nieobecność w jaskini. Przeciez, cholera, powinien tam byc, bawic się w bohatera albo cos na kształt tego. Podczas swojego prawie półgodzinnego kuśtykania na rpzemiań martwiła się i denerwowała, by w koncu wyjsc z dzungli na plazę.
[Wychodzi: Polly]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:13, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall szedł bardzo wolno i ostrożnie - miał tylko jedną kulę. Teraz żałował, że oddał drugą Polly.
--Cholerny wielkoduszny idiota się znalazł...Szkoda, że nie byłeś taki, gdy pracowałeś w Nowym Jorku...-- pomyślał ze złością.
Po jakimś czasie wyszedł z dżungli.
[wychodzi Marshall]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:13, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
[przychodzi Marshall i Claire]
- W porządku? - zapytał Marshall zatrzymując się na chwilę. - To musi śmiesznie wyglądać... Kuternoga i ciężarna idą razem przez dżunglę... - dodał.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 18:16, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Claire uśmiechnęła się.
Cieżarna niesie potrzebny do przetrwania tobołek z solą, kuternoga ma tylko jedną kulę... A właśnie, co sie stało z drugą? spytała, patrząc na niego badawczo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:20, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Dałem ją Polly... Już mówiłem. Nie słuchasz mnie, mamusiu. Tylko ze względu na błogosławiony stan nie dostaniesz teraz kulą przez plecy... - powiedział poważnie Marshall.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 20:43, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Claire zaśmiała się.
Od rana dobry humor jej nie opuszczał, co - po wczorajszym, pełnym wrażeń dniu - było okolicznością nader sprzyjającą. Poza tym - doskonale się czuła w towarzystwie Marshalla. Wesoły, nieco kąsliwy, ogólnie rzecz biorąc - zabawny inwalida.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:57, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Nie ma się z czego śmiać, mamusiu... - uśmiechnął się lekko Marshall. - To że jestem kuternogą, nie oznacza, że nie potrafię zdzielić kogoś przez krzyż... Twoje dziecko jeszcze nie wyszło do ciebie, a już ratuje ci tyłek...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 22:00, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
I znów ktoś zagrał na zbyt cienkiej strunie.
Uśmiech spełzł z jej twarzy, ustępując miejsca smutnego zamysleniu. Odruchowo położyłą ręce na brzuchu i zaczęła sie zastanawiać, czy w ogóle ma prawo do tego dziecka. Przecież chciała je oddac. Jak... jak niepotrzebny sprzęt kuchenny.
--Nie, stop. To nie jest "to dziecko". To jest MOJE dziecko--
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:07, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall zauważył, że Claire trochę posmutniała. Zawsze łatwo wyłapywał zmiany w zachowaniu ludzi, samemu starając się jak najlepiej grać i ukrywać emocje.
- Hej... Nie zwieszaj nosa na kwintę - powiedział, uśmiechając się. - Przy mnie wolno być tylko wesołym... Chyba, że chcesz żebym cię tu zostawił.
Przez chwilę udał, że się zastanawia i dodał poważnie:
- Chociaż nie, bo ja sam czuję się bezpieczniej przy tobie... Nie jestem najlepszym obrońcą...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 22:10, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Tak, jeśli złapie cię jakaś krwiożercza ćma, na pewno cię przed nią obronię
Głos Claire był wesoły, ale zabarwiony czymś smutnym, trudnym do określenia. Szła nieco wolniej, niż zwykle (a zazwyczaj osiagała prędkość wyscigowego ślimaka), wyraźnie się nad czymś zastanawiała.
A to "coś" wcale nie było wesołe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:13, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Nie ma się z czego śmiać... - powiedział zaupełnie poważnie Marshall, grożąc jej palcem. - Nie dalej jak wczoraj widziałem w dżungli wielką rzodkiewkę o wampirzych kłach... Chciała mnie zjeść, ale powiedziałem, że jestem niesmaczny i jakoś się wymigałem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 22:16, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Teraz Claire po prostu musiała parsknąc śmiechem. Badź co badz - wizja wielkiej rzodkiewki żrącej Marshalla (broniacego się swoją kulą, rzecz jasna) była co najmniej zabójcza.
Daleko jeszcze? spytała, kiedy tylko przestala sie smiac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:19, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Gdy Claire zaczęła się smiać, Marshall zaczął udawać śmiertelnie oburzonego.
- Wiesz co! Jak możesz się ze mnie śmiać?!
- Biorąc pod uwagę nasze tempo, to jeszcze dwa, no góra trzy dni drogi...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 22:22, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Śmiać się? Z ciebie? Jakżebym mogła, z kaleki? Claire przewróciła oczami i z ulga stwierdziła, że już prawie doszli.
Znajdowali się przy tych wysokich trawach, przez które przechodziła z Simonem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|