Gra LOST RPG

Wilk · Wysłany: Pon 13:29, 12 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: Simon]

Jak codziennie rano od niemal tygodnia wybiegl z bunkra ze sztucerem w rece. Mial zamiar przebiec sie jakies pol godziny, wzdoz scieszki wiodacej na plaze, nieco sie pogimnastykowac, by w koncu pobiec do obozu troche sie odswierzyc. Nie zwracajac uwagi na chlod poranka wbiegl miedzy drzewa.

Wilk · Wysłany: Pon 15:43, 12 Mar 2007 Temat postu:

Po kilkunastu minutach do glowy przyszedl mu pomysl. Mial juz dosc ciemnego, ponurego bunkra wiec czemu nie zbudowac sobie namiotu? Skierowal swe kroki ku niedalekiej plazy. W pedzie odgarnial sprzed twarzy wyjatkowo denerwujace galazki. Po chwili stal juz na skraju dzungli.

[wychodzi: Simon]

Troyon · Wysłany: Pon 21:39, 12 Mar 2007 Temat postu:

[wchodzą: Troy, Libby]

Przeszły sobie przez dżunglę, gawędząc radośnie i dotarły do bunkra.

[wychodzą: Libby, Troy]

Troyon · Wysłany: Wto 16:55, 13 Mar 2007 Temat postu:

Od świtu szwendał się bez celu po dżungli, próbując znaleźć sobie jakieś konstruktywne zajęcie. Zdziwiony odkrył, że nogi przywiodły go do bunkra. Pomyślał, że dawno już nie pił kawy i miejąc nadzieję, że nikogo nie ma w kuchni, wśliznął się do środka.

[wychodzi: Murphy]

Marshall · Wysłany: Śro 14:59, 14 Mar 2007 Temat postu:

[przyłazi jack]

Przelazł przez dżunglę pogwizdując sobie coś pod nosem.

[wyłazi jacko]

Troyon · Wysłany: Śro 15:43, 14 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzą: Troy, Murph]

Przeszli przez dżunglę, prawie nie rozmawiając. Kiedy doszli do plaży, Murph skinął Troy głową i odbił do swojego namiotu. Troy poczłapała w stronę agory.

[wychodzą: Troy,Murph]

Wilk · Wysłany: Śro 19:39, 14 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: Michael]

Byl tak podniecony, ze nie mogl powstrzymac sie od biegu. Dopiero gdy byl juz zmeczony, ochlonal nieco. Nie mogl nikomu o tym powiedziec. Musial zachowywac sie normalnie. Po krotkim namysle poszedl na plaze.

[wychodzi: Michael]

Nina · Wysłany: Czw 22:32, 15 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzą: Sawyer, Nina]
Weszli na ścieżkę i ruszyli w kierunku bunkra.
Od razu lepiej. stwierdziła Nina, oddychajac głęboko, kiedy wkroczyli w dżunglę.

Sol · Wysłany: Pią 8:22, 16 Mar 2007 Temat postu:

- Ano - mruknął, rozglądając się po dżungli. Ostatnio jakoś nie miał specjalnie wiele okazji, żeby sobie po niej pochodzić. Wbił ręce w kieszenie i szedł dalej.

Wilk · Wysłany: Pią 12:39, 16 Mar 2007 Temat postu:

[przychodza: Mike, Troy]

Przeszli przez dzungle pograzeni w lekkiej konwersacji. Nim sie obejrzeli, wyrosly przed nimi drzwi do bunkra.

[wychodza: Mike, Troy]

Nina · Wysłany: Pią 16:02, 16 Mar 2007 Temat postu:

Piasek na którym położyła się zaraz po kąpieli w morzu dokuczał jej teraz w różnych dziwnych miejscach garderoby. Umyśliła sobie, że jak tylko dotrze do bunkra, weźmie prysznic. Skrzyżowała ramiona na piersiach i nie zaczynajac dyskusji szła przez dżunglę.

Sol · Wysłany: Pią 16:05, 16 Mar 2007 Temat postu:

Cieszył się teraz, że nie założył koszulki - opiaszczone nogi, na które założył spodnie, zaczynały go powoli swędzieć w każdym miejscu.
Szli - o dziwo - w milczeniu, aż w końcu doszli do bunkra.

[wychodza sawu ninu]
[wprowadzisz?]

Nina · Wysłany: Pią 22:55, 16 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: Troy, Libby]
Wyszły z bunkra na sciezke, kierując się w stronę plaży.

Troyon · Wysłany: Pią 22:58, 16 Mar 2007 Temat postu:

Poczuła falę gorąca, odruchowo przetarła ręką czoło.
-Gorąco -rzuciła odkrywczo do Libby, podążając za nią ścieżką.

Nina · Wysłany: Pią 23:00, 16 Mar 2007 Temat postu:

No tak. Rano nie było tak kiepsko. Jesteś pewna ze chcemy dzisiaj iśc szukać tych owoców? zapytała, wachlując się ksiażką.