Gra LOST RPG

Nina

Machinalnie odgarneła włosy z czoła Sawyera. Pomyślmy... zaczęła, opierając rękę spowrotem na jego ramieniu i udajac, ze intensywnie myśli. ..nie dam rady. zakończyła beznadziejnie. Nie dostanę zeszytu, nie napiszę listu, pójdę się izolować. oznajmiła z udawaną żałością. Zadowolony? dodała wesoło.

Sol

Na litość mnie nie weźmiesz, mała odparł, odchylając głowę w ten sposób, że ustami prawie dotykał jej policzka. Musisz się postarać zaśmiał się złośliwie.

Nina

Szkoda, bo miałam nadzieję że własnie na litość mi się uda... westchnęła, czując jednocześnie, ze żołądek, lub coś w tych okolicach, płata jej figle. Nie ruszając sie ani o centrymetr, powiedziała Muszę przestać się z ludźmi targować, bo kiepsko mi to ostatnio wychodzi...

Sol

Popieram powiedział cicho, patrząc na nią uważnie. Chociaż widocznie nie zależy ci na tych kartkach tak bardzo. Gdyby zależało, wymyśliłabyś coś, co mogłoby mnie zainteresować.

Nina

Zależy. wtrąciła. A całus wzamian za nie? Taka umowa ci odpowiada? zapytała, przkręcając głowę w jego stronę i przyglądając się jego twarzy z bliska.

Sol

Całus już był, mała odparł, uśmiechając się szeroko. Ale powiedzmy, że może być. Jeden całus za jedną kartkę zastrzegł.

Nina

Gdybym się uparła, to mogę jedną kartkę podzielić na dwie. stwierdziła filozoficznie, jednocześnie uśmiechając sie lekko.I mogę ci zaufać, że ją dostanę? upewniła się.

Sal

[przychodza: pollu, marshu]

Wyszli z bunkra, nie zwracajac uwgai na nic co się dzialo w jego pomieszczeniach.

Marshall

Marshall nawet nie zauważył Sawyera i Niny siedzącej kawałek dalej i ruszył razem z Polly w kierunku plaży.
- Twój brat był starszy czy młodszy od ciebie, Loczku? - zapytał po jakimś czasie.

Sal

Starszy. powiedziała. O parę lat, chyba trzy. Nigdy nie pamiętałam w jakim jest wieku.

Marshall

- A ile ty masz lat?

Sal

Dwadzieścia cztery. odpowiedziała obojętnym tonem. Czemu pytasz?

Marshall

Marshall uśmiechnął się i powiedział:
- Chcę wiedzieć ile lat ma kobieta, z którą będę miał wspólny dom i owczarka niemieckiego...

Sal

Przeskoczyła kolejny korzeń, po czym spojrzała na niego z uśmiechem.
Nadal twierdze, ze bernardyn byłby lepszy.

Marshall

- Możemy kupić i bernardyna i... dobermana - uśmiechnął się i dodał:
- Jak wybijesz sobie zęby przez to skakanie, to sama będziesz sobie winna...