Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:27, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Cholera myślałam ze skoro tak wyprułeś z jaskiń to ją wziałeś... powiedziała niepenie. Może idź już na plaże a ja wrócę po broń?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:35, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
- Nikt nie powinien chodzic samopas. Ja tu zaczekam, ty lec po bron.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:38, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Dobra. powiedziała lekko zaczerwieniona na twarzy, bo jednak to ona miała zabrac broń. To było faktem.
Odwróciła sie i pobiegła ile sił w nogach do jaskini
[wychodzi: Nina]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:45, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Jak tylko najszybciej umiała wróciła do miejsca gdzie rozstała się z Simonem.
Jestem powiedziała normując oddech. Idziemy?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:01, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Simon spojrzal na niesine przez Nine pistolety i ruszyl droga w kierunku plazy. Szedl szybko, jakby jak najszybciej chcial miec to za soba. Ruszal sie niespokojnie ilekroc z dzungli doszedl jakis dziwny odglos.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:06, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nina z szybkiego marszu przeszła do półbiegu, tak było jej łatwiej dotrzymać tempa Simonowi.
Wiesz już co im powiemy?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:09, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
- Szczerze mowiac nie mam pojecia. Oni niczego nie widzieli, nadal zyja w slodkiej, sielankowej swiadomosci wiec odruchowo nie uwierza. Nie beda chcieli uwierzyc. Najlepiej by bylo pokazac im Charliego, ale to oczywiscie odpada. Mozemy tylko liczyc na to, ze znajdze sie kilku realistow...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:16, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nina zaczęła śledzić w myślach twarze osób, które zostały na plaży. Pamiętała nielicznych. Jakiś łysy, inny jakiś gruby, opalająca się blondyna...
Nie widziała wsród plazowiczów nikogo, kto zajałby się na poważnie obroną ludzi. Więc zmilczała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:20, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nizbyt radosne mysli chodzily mu po glowie. A jesli nie bedzie nawet takiego, ktoremu mozna powierzyc bron? Nie mogl wymyslec odpowiednich slow, by przekonac plazowiczow, ze nie sa na wakacjach tylko w smiertelnym niebezpiecznstwie.
Nie zauwazyl nawet, ze juz doszli.
[wychodzi: Simon]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:25, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Otworzyła się przed nimi plaża. Nina weszła na nią z poczuciem ulgi że opuszcza dżunglę, ale także z lekkim niepokojem, co do tego, co będzie trzeba powiedzieć za chwilę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nina dnia Wto 17:27, 10 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Scheat Rządać
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 2623 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cirith Ungol
|
Wysłany: Wto 17:26, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Biegła za nimi nie zważając na ból w kostce.
--pomyślisz o tym jutro Scarlett--
Zaczekajcie idę z wami.
Bardzo chciała wyrwać się z tej cholernej dżungli.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:28, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy juz byli blisko plazy, Simon wszedł na piasek a ona odwróciła się słysząć wołanie Flor.
Oj babo, sama latasz po dżungli? skarciła ją z uśmiechem. Zaczekała na nią i razem wyszły na plażę
[wychodzi: Nina]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Scheat Rządać
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 2623 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cirith Ungol
|
Wysłany: Pią 12:59, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
--Szybciej cholera..--
Tak szybko jak na to pozwalała boląca kostka, klnąc w duchu i wieszając na drzewach wszystkich rozbitków po kolei, Florence szła przez dżunglę.
--To przez nich, działają mi na ambicję.. i po co to wszystko?--
Ciągle nie rozumiała dlaczego wraca, miała już własną teorię, tak długo jak siedzieli na plaży, nie działo się nic złego. Ktoś zdecydowanie chciał ich przegonić z dżungli.
--A, nie obchodzi mnie to.--
Machnęła ręką, potknęła się, znowu zaklęła i wbiegła na tymczasowo bezpieczny teren jaskiń.
[Wychodzi: Florence]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:07, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
--Pieprzenie plazowicze--
Simon rozglodajac sie co chwila, z bronia w pogotowiu przeszedl szybko cala droge do jaskin.
[wychodzi: Simon]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pią 14:33, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
[Przychodzi: Polly]
Do pełnego samoudręczenia się brakowało tylko butelki tequilli.
Usiadła wprost na ziemi, podkuliła pod siebie kolana i spojrzala przed siebie. W zasadzie niewiele obchodziło ją to, czy nagle z dżungli wypadnie wygłodniała maskotka, czy też jeden z tamtych złapie ją za szelki od stanika i pociągnie do swojego obozu.
--Dzięki za wdzięczność, cholera jasna. Następnym razem nie będe nikomu ratowac życia, psia mać.--
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|