Gra LOST RPG

Marshall

- Wygląda na wrażliwego - powiedział Marshall, wkładając papierosa za ucho. - Może karzełek ze mną zapali...

Sal

Wygląda na skurwysyna. mruknęła, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
A ja nadal wolalabym, zebys tego cholerstwa nie palil

Marshall

- Ja też bym wolał - wzruszył ramionami. - Ale będę palił. Na coś trzeba wykitować...

Sal

I koniecznie musi to być cholerny rak płuc?
Spojrzała na niego pod dziwnym kątem, starając się jednocześnie nie wywrócić o kamień.
Nie mógłbyś sprobowac rzucic? Dla mnie?

Marshall

- Wiedziałem, że to w końcu powiesz - mruknął. - Jak opuścimy wyspę, to rzucę. Ale póki co, będę się truł, póki mam czym... Chyba, że ty przestaniesz przeklinać - usmiechnął się.

Sal

Przestałam. powiedziała. A przynajmniej - ograniczylam do niebzędnego minimum, nie?

Marshall

- Ja też ograniczyłem do niezbędnego minimum - stwierdził.
Po chwili doszli do bunkra.

[wyłażą]

[wprowadź ich, bo ja za chwilem lecem]

Troyon

[przychodzi: Troyon]

Podczas marszu złość na siebie jej lekko minęła. Szła podrzucając w dłoni to nieszczęsne mango i potykała się od czasu do czasu przez to, że nie patrzała pod nogi.

[wychodzi: Troyon]

Wilk

[przychodzi: Simon]

Wyszedl z jaskin sciskajac w dloni raczke aktowki. Na poczatku mial zamiar pojsc na plaze, ale zdecydowal jednak, ze pojdzie najpierw do bunkra. Gardlo nadal mial wyschniete na wior. Podroz nie zajela mu dlugo.

[wychodzi: Simon]

Sol

[przychodzi scarlett]

Szła jak zwykle powoli i ostrożnie, omijając wszelkie wystające korzenie i odgarniając ewentualne krzaki utrudniające jej poruszanie się. Po kilku minutach znalazła się przed bunkrem.

[wychodzi scarlett]

Nina

Skrzyżowała ramiona na piersiach i szła powolnym, żółwim tempem na plażę. Nigdzie jej się nie spieszyło. Po półgodzinie, usłyszała szum morza i znalazła się na plaży.
[wychodzi: Shann]

Nina

[przychodzi: Nin]
Prawie wyczołgała się z bunkra z sercem bijącym jak po skończeniu maratonu. Skręciła w bok, szła przez chwilę przy ścianie bunkra. Opadła na ziemię, zsuwajac się po ścianie. Zasłoniła twarz rekami i próbowała się uspokoić.

Sol

[przychodzi sawu]

miał nadzieje, ze ja dogoni. kucnął przy dziewczynie. Hej, mała, wszystko w porządku? zapytał, chociaz wlasciwie nie mogl wykluczyc ciosu w twarz w odpowiedzi.

Nina

Podniosła twarz i przez chwilę wpatrywała się w Sawyera. Pokręciła głową. Nie jest w porządku. Jestem idiotką. złożyła samokrytykę, znów zasłaniając twarz dłońmi.

Sol

Jesteś idiotką, bo jakiś psychopata chciał zasztyletować doktorka? zapytał tonem swobodnej konwersacji, siadając obok niej.