Gra LOST RPG

Wilk

Jeszcze tylko kilka przecznic.
Pokonal ostatnie kilkadziesiat metrow z jeszcze wieksza predkoscia.
No, jestesmy juz na miejscu.
Dyszac lekko wniosl Shann do srodka.

[wychodza: Simon i Shann]

[wprowadz ich skarbie ^^]

Nina

[przychodzi: Nina]
Gdy tylko zniknęła z widoku plazowiczów zatrzymała się ze świstem wypuściła powietrze. Oczywiście mogła to przypisywać faktowi, ze dość dużo czasu minęło od ostatniego razu, ale nie była przecież aż tak "wygłodniała". Cieszyła się, ze Sawyer juz dziś wypłynie i nie przyprawi jej więcej o palpitacje serca. W dowolnym tego słowa znaczeniu. Potrząsnęła głową wyrzucając z niej głupie myśli. Zanim sie spostrzegła była juz pod drzwiami do bunkra.
[wychodzi: Nina]

Nina

[przychodzi: Nina]
Niosąc naręcze suchego żarcia szła sobie powoli podśpiewując pod nosem. W końcu doszła na plażę.
[wychodzi: Nina]

Troyon

[wchodzi: Troyon]
Szła szybko, pewnie stawiając kroki między gałęziami i korzeniami. Usłyszała potężne burczenie swojego brzucha.
[wychodzi: Troyon]

Wilk

[przychodza: Simon i Shann]

Szli przez dzungle trzymajac sie za rece jak para zakochanych nastolatkow. Sciezka wiadaca z jaskin do bunkra (lub na odwrot) byla juz nieco wydeptana wiec nie bylo mowy o zabladzeniu.

Nina

Oczywiście, mogła iść o własnych siłach, ale o niebo lepszą zabawą było uwieszenie się ręki Simona. Szli powoli bo nie mieli się już gdzie spieszyć. Zmarszczyła czoło Nie będziesz chyba brał wszystkiego na tą tratwę nie? Może zapakujesz też resztę rzeczy i w razie gdyby po nas przypłynęli karzę im je załadować na statek?

Wilk

Oczywiscie, ze nie.
Ramie, na ktorym uwiesila sie Shann zaczynalo juz bolec. Mimo to nie zglaszal zadnych skarg.
Mialem zamiar wziac tylko cos na zmiane, nieco bielizny i moja aktowke.

Nina

Pokiwała głową. Uważaj tam na tej tratwie... na syreny i różne takie... powiedziała z uśmiechem.

Wilk

Syreny?
Wybor potencjalnego morskiego, niebezpieczenstwa byl conajmniej zaskakujacy.
A co moze zrobic taka syrena? Wskoczyc na tratwe i mnie zgwalcic?

Nina

Właśnie tego się najbardziej obawiam. rozesmiała się. Wiesz, one potrafią każdego omamić tym swoim śpiewem. O ile z rekinami dasz sobie radę, w co nie wątpię, o tyle przy syrenach nie jestem juz tego taka pewna... wyszczerzyła zęby w pełnym uśmiechu.

Wilk

Aaa.. To ty taka syrene masz na mysli.
Puscil jej dlon i objal ja ramieniem. Dzieki temu nie czul sie jak pietnastolatek na drugiej randce.
Wiesz, zawsze mozna wziac przyklad ze starego Odyseusza. Co prawda wosku nie mamy, ale maslo orzechowe powinno sie nadac.

Nina

Roześmiała sie i skrzywiła Nawet nie chcę wyobrażać sobie jak będziecie wyciągali to masło orzechowe kiedy już dopłyniecie do domu...

Wilk

Racja... mruknal pasladujac wyraz jej twarzy Wole juz uzyc chrupkow. Co prawda nie sa takie szczelne, ale przynajmniej bardziej estetyczne.
Spomiedzy drzew wylonilo sie wejscie do jaskin.

[wychodza: Simon i Shann]

[wprowadz ich od razu do simonowej wneki ^^]

Troyon

[wchodzi: Troyon]
Puściła się biegiem w stronę namiotów na plaży.
[wychodzi: Troyon]

Troyon

[wchodzi: Troyon]
Przeszła szybkim krokiem kierując się w stronę bunkra.
[wychodzi: Troyon]