Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Nie 23:14, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Więc idźcie. warknęła ostro, obdarzajac Libby ostrym spojrzeniem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:18, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pokręciła głową stanowczo. Jesteśmy grupą, nie zostawimy cię tu samej. odparła, nie spuszczając z niej wzroku, mimo spojrzenia jakim ją obdarzyła. Ana, każdy na twoim miejscu zrobiłby to samo. dodała, zerkajac przelotnie na Eko, Michaela i Sawyera, który wyglądał coraz gorzej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:36, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mike caly czas stal jak zamurowany. Dopiero kilka minut po zniknieciu Simona odzyskal zdolnosc myslenia. Obdarowal potepiajacym spojrzeniem po czym zerknal na Sawyera. Blondyn wiercil sie w noszach, jeczal i mamrotal cos pod nosem.
Trzeba zaniesc go do bunkra. poinformowal reszte.
Gdy nie doczekal sie zadnej propozycji pomocy polozyl nosza na ziemi i przerzucil sobie Sawyera przez ramie.
Siedzcie sobie w dzungli jesli chcecie. Ja ide do bunkra.
Po tych slowach zniknal miedzy drzewami.
[wychodza: Michael, Sawyer]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 13:46, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ana odprowadziła Michaela wzrokiem, nie odpowiadając Libby.
Nie miala ochoty pojawic się w tamtym obozie z etykietką mordercy na samym wstepie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:16, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zostali w czwórkę, ona, Ana Lucia, Eko i Bernard. Nadal tworzyli drużnę, mimo że prawie dwudziestu z początkowej konfiguracji już z nimi nie było.
Ana... zaczęła łagodnie broniłaś nas. Każdy to zrozumie prędzej czy później. Proszę cię, nie możesz siedzieć w dżungli do końca życia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 16:20, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Czemu twoje argumenty mnie nie przekonują? spytała, patrząc na nią z dziwną, nieuzasadnioną bezsilnością.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:23, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Bo sytuacja jest taka, że nawet gdybym powiedziała ci niewiadomo co, i tak by cię to nie przekonało. I tak musisz stawić temu czoła. Jesli ta dziewczyna była kimś bliskim dla Simona, oczywiście będzie patrzył na ciebie z wyrzutem,lekko mówiąc, ale był tu z nami i sam napewno też by strzelił... odparła powoli.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 16:26, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie obchodzi mnie, jak bedzie na mnie patrzyl Simon. powiedziała sucho, odwracajac wzrok przed siebie.
Jakkolwiek bardzo by chciała, to, co powiedziała nie było prawdą w najmniejszym nawet stopniu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:30, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Oczywiście i własnie dlatego, że jesteś nieczułą kobietą ze stali, którą nie obchodzi jak będą patrzeć na nią ludzie, nie chcesz iść do ich obozu. powiedziała Libby, nie spuszczajac wzroku z twarzy Any Lucii.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 16:32, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie pcham się tam, gdzie jestem niemile widziana. powiedziała. Przez chwile milczała, po czym odwrócila wzrok spowrotem na Libby.
Idzcie do ich obozu. Żeby nie bło watpliwosci - to jest rozkaz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:34, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
To po co tu przyszłaś? Żeby sobie posiedzieć pod drzewkiem w strugach deszczu? Skoro nie obchodzi cię jak będzie patrzeć na ciebie Simon, nie powinnaś się też przejmować spojrzeniami reszty. Dobrze wiesz że cię tu samej nie zostawimy... odparła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 16:35, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zdaje sie, zę mnie nie zrozumiałaś. Rozkaz, Libby. Rozkazy się wykonuje, nie dyskutuje o nich. powiedziała o wiele ostrzej, niż zamierzała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:44, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Libby wyprostowała się, czujac jakby Ana dała jej w twarz. W porządku. Twój wybór, jakby co, sama trafisz na plażę. oznajmiła chłodno, kiwnęła do Bernarda, który również nie mógł się doczekać aż spotka się z Rose i ruszyła na plażę.
[wychodzi: Libby, Bernard, Eko]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:32, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[przychodzi: Simon]
Szedl przed siebie szukajac odpowiedniego miejsca by sie upic. W koncu znalazl takowe, na malej, ocienionej polance. Usiadl pod drzewem, oparl sie o nie i otworzyl butelke. Wodka, jak to ma w zwyczaju, palila w gardlo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:58, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Stanowczo nie byl w formie. Juz po kilku lykach zaczelo mu szumiec w glowie. W koncu postanowil wrocic do bunkra. Nie bylo sensu upijac sie jak szczeniak. Jak mowila Shann, to w niczym nie pomaga.
Z trudem stanal na rowne nogi i ruszyl w droge powrotna.
[wychodzi: Simon]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|