Gra LOST RPG

Nina

Właściwie to nawet brakowało mi tego dzieciaka. powiedziała po chwili, lekko się uśmiechając i przyzwyczajając się do myśli, że faktycznie wrócą we czwórkę, albo chociaż z dobrymi perspektywami na odzyskanie ojca i syna.

Troyon

-Mi też. - pokiwał w zamyśleniu głową. Doszli do strumienia, więc stanął na kamieniu i wyciągnął rękę do Niny.
-Uważaj, jest ślisko. - powiedział.

Nina

W pierwszym odruchu oczywiście chciała przejść sama, ale ledwo wkroczyła na pierwszy kamień, już poleciałaby jak długa, więc szybko złapała się ręki Jacka.
Faktycznie ślisko. parsknęła.

Troyon

Zaśmiał się tylko i ostrożnie przeprowadził siebie i Ninę na drugą stronę.

Nina

Zadowolona, ze nie wpadła do strumyczka, stanęła na drugim brzegu i podjęła marsz. Spojrzała w niebo, bo akurat znaleźli się w miejscu gdzie spoza drzew było go trochę widać.
Ciekawe, czy w końcu dzisiaj zacznie padać. mruknęła.

Troyon

-Na to się zanosi. - powiedział, spoglądając odruchowo w niebo.

Nina

Opuściła głowę dopiero wtedy, kiedy stąpając ostrożnie poczuła na wysokości piszczela prawej nogi opór. Spojrzała w dół i to co zobaczyła, bardzo jej się nie spodobało. Pomiędzy dwoma drzewami rozciągnięta była żyłka albo linka.
Ups. powiedziała, cofając się o krok w tył błyskawicznie.

Troyon

Odwrócił się, spojrzał w dół i w ułamku sekundy połapał się co jest grane.
-Nina, nie! - krzyknął i znalazł się przy dziewczynie.

Nina

[nar]Historia lubi się powtarzać, poprzednim razem była lalka, tym razem linka. Już po chwili oboje poczuliście, że coś podrywa was do góry, a zanim którekolwiek z was zdążyło wydusić słowo, zawiśliście w uplecionej z lin pułapce na drzewie, rozstawionej przez naszą ukochaną francuzkę.[/nar]

Wszystko rozegrało się błyskawicznie, nie zdążyła nawet krzyknąć.
Nie wierzę... jęknęła, gdyż sama niedawno śmiała się ze Scar i Murpha, którzy w taką pułapkę wpadli.

Troyon

Miał unieruchomione ręce, więc tylko rozejrzał się dookoła.
-Ja też..

Nina

Zahaczyła palcami o siatkę pułapki, poprawiając się i czując nie do końca komfortowo przyciśnięta do Jacka całym ciałem.
A myślałam że musimy uważać tylko na lalki...

Troyon

Poruszył się, starając się zmienić pozycję.
-Rousseau widać nie tylko w lalkach się lubuje. - mruknął, próbując wygiąć rękę do tyłu.

Nina

Cholera. mruknęła, odgarniając włosy z twarzy. Co ty robisz? uniosła jedną brew do góry, obserwując poczynania Jacka.

Troyon

-Nie mogę sięgnąć do pistoletu... - westchnął, zaprzestając prób i spoglądając na Ninę, od której dzieliło go może kilka centymetrów.

Nina

Gdzie go masz? zapytała.