Gra LOST RPG

Nina

Tak dawno nie widziała Walta, że ciągle o nim zapominała.
No... tak... Tak czy inaczej, Mike się jutro obudzi i wszystko nam powie.

Troyon

-Dokładnie. - pokiwał głową i szedł przez chwilę milcząc.

Nina

Myślisz, że to się jakoś poukłada? To znaczy, oddamy im jego, oni nam Walta i będzie tak jak kiedyś? zapytała, nieświadoma ze jej pytania moga Jacka męczyć.

Troyon

-Nie wiem, Nina. Poczekajmy co powie Mike.

Nina

Uderzyła się lekko w czoło otwartą dłonią.
Dobra, juz przestaję... obiecała.

Troyon

-Co takiego? - dla odmiany to on zadał pytanie.

Nina

Pieprzyć od rzeczy i zadawać głupie pytania. wyjaśniła skrótowo.

Troyon

-Nie są głupie. - powiedział obojętnym tonem.

Nina

Są. zaprzeczyła, wzruszając ramionami. Po dzisiejszym dniu nikomu, nawet największemu wrogowi, nie poleciłaby marszu w mokrych dżinsach. Tak skupiona na oświetlaniu drogi Jackowi nie zauważyła jednego podstępnego korzenia i potknęła się o niego.

Troyon

-Uważaj. - powiedział, ale nie mógł jej w żaden sposób podtrzymać.

Nina

Nic innego nie robię - tylko uważam. odparła, lekko zirytowana, łapiąc w ostatniej chwili równowagę i ostatecznie nie gasząc własnym ciałem trzymanej przez siebie pochodni.

Troyon

-Spokojnie. - mruknął i uśmiechnął się. - Nie chcemy tu żywej pochodni.

Nina

Byłoby więcej światła, jestem większa niż taki patyczek. zażartowała.

Troyon

Zaśmiał się.
-Ale paliłabyś się krócej. I głośniej...

Nina

Jakby tak nasączyć mi włosy w jakimś czymś łatwopalnym, to może by trwało dłużej. I postarałabym się nie wrzeszczeć za bardzo, serio. uśmiechnęła się, przekładając pochodnie do drugiej dłoni.