Gra LOST RPG

Troyon

Skinął głową i zatrzymał się, poprawiając sobie nieprzytomnego Mike'a na ramionach i wlepiając wzrok w ziemię.

Nina

Odeszła kawałek na bok i odwróciła się do Jacka tyłem. Ściągnęła bluzkę przez głowę - nie obyło się bez przekleństw podczas prób wyplątania się z mokrego materiału - i założyła suchą i w miarę ciepłą bluzę na siebie. Zwinęła mokry ciuch w kłębek i stając obok Jacka, bo dziwnie się czuła idąc z przodu, zapytała czy nie chce się napić.

Troyon

-Nie, dzięki. Możemy iść? - zapytał.

Nina

Tak. odpowiedziała krótko. Było naprawdę dziwnie nie móc rozmawiać normalnie, przerzucając się tylko krótkimi, koniecznymi frazami. Zastanowiła się, czy Jack kiedykolwiek puści to w niepamięć.

Troyon

Uśmiechnął się zdawkowo i ruszył powoli dalej.

Nina

Żałowała ze nie ma na tyle siły, żeby pomóc dźwigać Mike'a. Poprawiła sobie oba plecaki na ramionach i zaczęła obmyślać, co może i co powinna powiedzieć.

Troyon

Czuł się niezręcznie. Na szczęście miał na czym skupić myśli, a mianowicie na ważącym dość sporo tatuśku przewieszonym przez plecy.

Nina

Szli pół godziny, może trzy kwadranse, kiedy Nina nie wytrzymała.
Dobra, musimy się zatrzymać. Lada chwila pozabijamy się o drzewa, a ty musisz chwilę odpocząć.

Troyon

Westchnął tylko. Najchętniej szedłby nieprzerwanie, ale faktycznie mało co było już widać. Schylił się i delikatnie ułożył Michaela na ziemi.

Nina

Zaczekała aż Jack ułoży Michaela, wyciągając w tym samym czasie z plecaka wodę. Napiła się kilka łyków, podając plecak Jacka jemu samemu, jakby chciał wyciągnąc coś ze środka.
Nie powinniśmy dać mu się napić?

Troyon

-Nie, moglibyśmy go utopić. - powiedział i wyjął z plecaka sweter, w który następnie z trudem założył Mike'owi na grzbiet.

Nina

Westchnęła, chowając butelkę do plecaka.
No dobrze. powiedziała po chwili. To teraz spójrz na mnie. dodała, kiedy Jack się wyprostował.

Troyon

Spojrzał na nią zaciekawiony, unosząc brwi.

Nina

Przepraszam. powiedziała po prostu. Nie wiem co mi strzeliło do głowy... Ja... To był... Jakiś impuls.

Wilk

Jeknal glosno marszczac z lekka czolo.

nie moglem sie powstrzymac xD