Gra LOST RPG

Sal

Polly szturchnęła Marshalla łokciem w ramię.
A moze ja chcę oberwać? zasugerowała wesoło.
Na spokojne słowa Flor odpowiedziała:
Jesteś tego absolutnie pewna, Flor?

Scheat

Jestem, kiedy szliśmy ostatnio, też wracaliśmy inną drogą, zresztą.. to wzgórze wskazała ręką to jest moje odniesienie. dopóki ono jest na północny zachód od nas, idziemy dobrą trasą.

Marshall

- A może ja niechce, żebyś oberwała? - mruknął z uśmiechem do Polly.

Marshall skrzywił się, słysząc Flor.
- Jasne - mruknął tak cicho, żeby idąca z przodu Francuzka go nie usłyszała - Do Nowego Jorku przez Rzym też mozna dotrzeć...

Sal

Polly zgromiła Marshalla wzrokiem z serii "uspokój się, albo nei dostaniesz podwieczorku" i zwróciła się ponownie do Flor:
Dojdziemy do tego Black Rock przed zmrokiem?

Scheat

słyszałam to
krzyknęła do Marshalla, idącego z jej plecami

Marshall

- Gumowe ucho - mruknął Marshall, podnosząc jakiś kamień i podrzucając w ręku.
- Ciekawe czy trafię... - powiedział do siebie.

Sal

Marshall, do cholery, uspokoisz się? warknęła nieco ciszej. Nie zachowuj sie jak dwulatek, który musi się zemścić za rozprucie misia!
Zwróciła sie ponownie do francuskiej-przewodniczki
To jak? dojdziemy przed zmrokiem?

Scheat

Wyszli na dawną ścieżkę.
Tu widziałam dym.. po raz pierwszy..
Przystanęła i wskazała dwa drzewa.
A tam płynie strumyk.
strumyk znacznie się zmniejszył.. ale to było to samo miejsce, teraz płynął dołem, wtedy przecinali go chyba w miejscu gdzie koryto było najszersze.

Marshall

Marshall uśmiechnął się niewinnie i powiedział:
- Ja chciałem trafić w tamto drzewo...
Rzucił kamieniem w bok i trafił w pień drzewa...

Sal

Ostatnim razem ten strumyk był pięć razy szerszy, do cholery... przyponiała sobie Polly, krzywiac się na wspomnienie brodzenia w zimnej wodzie.

Scheat

Zmierzyła Marshalla lodowatym wzrokiem.
Ja myślę, że nie chciałbyś.. przypadkiem trafić kogoś z nas..

A potem zwróciła się do Polly.
Zależy gdzie.. napewno dojdziemy dalej niż ostatnio..

Marshall

Marshall na uwagę Flor, uśmiechnął się szeroko, podniósł kolejny kamień i zaczął nim niewinnie podrzucać w ręce.

Sal

Polly skinęła głową i zmierzyła strumyk niechętnym spojrzeniem.
Przełazimy przez niego? Czy będizemy tak stać i hipnotyzać tą chrzanioną wodę wzrokiem, aż się łaskawie rozstapi?

Scheat

Chyba musimy przejść, płytszy już nie będzie..
Wzdrygnęła się.
Woda to woda..
zauważyła sentencjonalnie i weszła w strumyk po kostki

Marshall

Marshall wzruszył ramionami i wszedł pewnie do wody. Przy jego wzroście i sile przejście strumyka nie stanowiło problemu.
- Pomóc komuś? - zapytał.

Jack również wszedł do wody i po chwili była na drugim brzegu.