Gra LOST RPG

Marshall

[możesz. tylko głupio wyjdzie jeśli wrócą w ciągu godziny ^^]

Marshall na szczęście szedł przed Flor i jedyną jego częścią ciała, która widziała spojrzenia Flor, był zadek.

Nina

Innym wolno, ale inni umią pić. skwitowała krótko.
[przyspieszaj]

Sal

[nie no, moga znaleźć jakieś coś łączące jedną część przepaści z drugą czy coś.]

Marshall

[no to dawaj]

Scheat

[umią? ^^ <wrednota> no przyśpiesz]

Sal

[no to przyspieszam. Nina, zmien potę dnia na pozny ranek, prosz.]

[nar]
Po dwóch godzinach marszu udało się wam obejść rpzepaść tak, ze znajdowaliście się po drugiej stronie mostka.
Flor - mimo solidnego kaca szybko znalazłaś dorge powrotną do jaskiń. Minęły dwie, moze dwie i pól godziny, kiedy mapy przestały być wam potrzebne. Flor schowała je z satysfakcją do plecaka i ruszyła dobrze znanym traktem prowadzacym do jaskiń.
Czekała was jeszcze godzina drogi, ale juz cuzliscie sie ebzpiecznie i 'domowo'.
[nar]

Marshall

- Ma ktoś wodę? - zapytał w pewnym momencie Marshall, ciężko dysząc. Jack naprawdę nie był lekki.

Scheat

Wypiłam swoją pół godziny temu.
zakomunikowała boleśnie

Sal

Nie. odpowiedziała Marshallowi, przekraczając dziwnie znajomy korzeń.
Moze odpoczniemy chwilę, co? Padam z nóg, do cholery. zasugerowała reszcie ekipy nie znsozacym sprzeciwu głosem skacowanego chomika.

Nina

W moim plecaku jest chyba jeszcze... powiedziała Nina zatrzymując sie za plecami Polly i wyciagając butelkę z plecaka który niosła Pauline. Wody w niej zostało niewiele. Podała butelkę MArshallowi. Musi ci tyle starczyć

Scheat

Odpocznijmy.
wzniosła nabożnie oczęta na Polly, jak na Wybawicielkę Osób Cierpiących na Kaca

Marshall

Marshall wypił resztę wody i pomógł usiąść Jackowi.
- Dzięki, ruda... - mruknął niechętnie.
Potem sam usiadł ciężko pod jakimś drzewem.

Jack spojrzał krytycznie na swoje nogi. Obie kostki były napuchnięte niczym arbuzy.

Nina

Spoko.. rzuciła Marshallowi i usiadła. Oddychało jej się ciężko, mimo to miała ochotę zapalić ostatniego z papierosów. I udusić się.
Florence, powiedz że juz niedaleko...

Scheat

Westchnęła ciężko, jak ktoś, kto ma w głowi 1,5 kilo żelaza.
--jak zaczniesz widzieć różowe króliczki, kopiemy sobie grób kochana--
Duszno, nie?

Scheat

Westchnęła ciężko, jak ktoś, kto ma w głowi 1,5 kilo żelaza.
--jak zaczniesz widzieć różowe króliczki, kopiemy sobie grób kochana--
Duszno, nie?