Gra LOST RPG

Sal

Polly podniosła głowę i spojrzala ze zdziwieniem na Flor. Francuzeczka wyglądała, jakby właśnie zobaczyła stojącego za nią kata z toporem.
Czy widzieliśmy co? spytała, ogladajac się za siebie z niepokojem.

Scheat

Smugę czarnego dymu, poruszającą się nie z wiatrem
Powiedziała automatycznie wpatrując się w puste miejsce pomiędzy drzewami.

Sal

Dymu? Polly obejrzała się za siebie.
Flor... dobrze sie czujesz, lalka? Nie potrzebujesz postoju ani innego cholerstwa?

Marshall

Jack bez słowa odbezpieczył pistolet...

Scheat

Polly,, ja wiem co widziałam, po tych wybuchach musisz mi wierzyć!
Odpowiedziała nerwowo.
Smuga gęstego, czarnego dymu..

Sal

Ale skąd tutaj dym, Flor? CHolera jasna, ale jak - tak po prostu był i nie ma? Mów, dokładnie ze szczegółami i tak dalej, lalka. Polly położyła jej dłonie na raminach i spojrzała na nią ze strachem.

Scheat

Wskazała ręką miejsce, gdzie pojawil się dym.
Przed dwoma minutami, między drzewami przeleciała długa na półtora metra smuga gęstego czarnego dymu, nie wyglądała naturalnie.. wyglądała jak jakaś.. zjawa..
Coś jeszcze?
Spytała wstrząśnięta.

Marshall

- Jesteś pewna? zapytał gorączkowo Jack.

Scheat

Jak mogę nie być pewna?!
Wrasnęła na niego bliska łez.
Skoro to widziałam!

Sal

Może coś ci się rpzywidzialo, Flor? spytała z nadzieją Polly, zdejmując ręce z ramion Francuzki. Takie dymy nie latają po dżunglach i nie strasza ludiz, do cholery.

Marshall

- Spokojnie... - powiedział łagodnie Jack.

Scheat

A czy w dżungli zazwyczaj słychać głosy ludzi w agonii?
Spytała nerwowo.
Nie obchodzi mnie to, czy mi wierzycie, czy nie. Bo ja wiem, że cos jest nie tak.

Sal

[narracja]
W czasie, kiedy prowadziliście ożywione, optymistcyzne rozmowy o agonalnych wrzaskach i innych przyjemnych rzeczach, porządnie się ściemniło.
Jack: zaproponuj rozbicie obozu, przygotuj pochpodnie, heroicznie ustaw się na straży, o.
[narracja]

Marshall

Jack starał się być spokojny i powiedział:
- Może powinniśmy rozbić obóz...? I postawić warty? Ja chętnie będę czuwał...

[żesz qrde, stara mi się dopierdziela, że ciągle na kompie siedzę ^^]

Sal

[ubić starą xP]

Pomóc ci w czymś, facet? spytała Polly.
--Ooo tak, postoj. Postój, postój, postój. wieczny, cholerny postój. Życie za postój.--