Gra LOST RPG

Sal

Nie idziesz powtórzyła stanowczo. I nie ma dyskusji.

Nina

Nie traktujcie mnie jak rozpieszczonego pięciolatka. Dobrze, skrewiłam ostatnio, ale cholera po dynamit byłam, prawda? Idę z wami. dodała z dziecinnym uporem.

Sol

- Mówiłem już, że mamy komplet - powtórzył.

Nina

Spojrzała na Simona, szukajac poparcia.

Wilk

Nie idziecie obie. Bedziecie nas spowalnialy.

Nina

Obrzuciła go morderczym spojrzeniem spod przymrużonych powiek.
O ile się nie mylę, nigdzie jeszcze razem nie szliśmy. Nie. Spowalniam. Marszu. warknęła ostro.

Wilk

Nie mam zamiaru na nikogo czekac, a wierz mi, nie chcecie zostac same w dzungli. Nasza kochana Maskotka wyczerpala juz limit swojej szczodrobliwosci.

Sal

Prychnęła.
To mzoe ty, jako kontuzjowany, zostan? zasugerowala.

Wilk

Usmiechnal sie z politowaniem.
Nie myslcie, ze jesli po srodku dzungli dorwie was potwor, bede sie wracal.

Nina

Nie myślimy. Idziemy. Obie. podsumowała.

Wilk

Prychnal lekko.
Wiec idzcie. Droga wolna. Ciekawe tylko gdzie.

Sol

- Nina, jedyne miejsce, gdzie możesz iść z nami, to korytarz w tym bunkrze. Dalej. Idziemy. Sami - powiedział dobitnie.

Sal

Simon, do cholery, moze odlozysz na chwilę na bok osobiste uprzedzenia i pomyslisz o takich niuansikach jak moje uczestnictwo w dziewiećdziesięciu procentach akcji na tej pieprzonej wyspie, co? zasugerowała. Kiedy ty leżałeś sobie w jaskiniach, ja szłam do Black Rock. Dwa razy.

Nina

Przemknęło jej przez myśl, że lada chwila i wszyscy znów się pokłócą, w różnych konfiguracjach.
Westchneła głośno i zwróciła się do Sawyera.
Przydam wam się, do jasnej cholery...

Wilk

Zasmial sie cicho.
Mam dobra pamiec. odparl powaznie Swoje juz powiedzialem. Chcecie, idzcie.