Gra LOST RPG

Wilk

Rozesmial sie. Jak to bywalo gdy powod zwiazany byl z Polly, smiechem calkowicie pozbawionym wesolosci.
Kontynuuj. Calkiem niezle ci idzie.

Sal

Reasumując - cholera, jakie to slowo jest dlugie - powinieneś dac sie zlapać. Jak najszybciej. Wypatroszyć, dac z siebie zedrzeć skorę do powieszenia na scianie namiotu. Tak bedzie lepiej dla wszechswiata. zakonczyla.

Wilk

Problem w tym, ze z regoly interes wszechswiata mam gleboko w powazaniu. zauwazyl.

Sal

Zmien to. Inaczej wszystko zacznie się rozpadać a ty bedziesz pierwszym potępionym. poinformowala go, opierając sie mocniej.
Miala wrazenie, ze jej ramie lekko zaklinowalosię między jedną podporką, a drugą, ale chwilowo nie zwrocila na to większej uwagi.

Wilk

Wzruszyl lekko ramionami.
W razie gdybys nie zauwazyla - i tak jestem powszechnie potepiany.

Sal

Ale jeszcze nikt cię nie biczuje i nie polewa sloma o temperaturze wyzszej niz przewiduje to norma. Chyba, ze nie wiem czegoś o twoich praktykach seksualnych.

Wilk

Jesli znajdziesz na tej wyspie choc odrobine czegos smolopodobnego, masz u mnie masaz stop.

Sal

Poszukam mrukneła, starając sie zmienic pozycję.
Ramie stanowczo bylo zaklinowane, co uniemozliwialo jej zadną większa zmianę jakiegokolwiek ulozenia ciala.
Syknęła.

Wilk

Szybko odnalazl wzrokiem przyczyne sykneicia.
Sierota. stwierdzil pod nosem.

Sal

Taa mruknęła, starając się bezskutecznie wyjąc ramię spomiędzy podporek. Jeydnym, co uzyskala, byl zdarty naskorek.

Wilk

Westchnal cicho i zmienil nieco pozycje.
Nie reflektujesz na walenie piesciami w drzwi?

Sal

Teraz?! warknęła, zbyt koncentrując sie na wyjęciu raienia spomiędzy pieprzonych podporek, by zaszczyci go jakimkolwiek spojrzeniem.

Wilk

Nie, kurwa, jutro. warknal w odpowiedzi.

Sal

Bardzo chętnie postukam w te pieprzone drzwi, do cholery. Ale moze najpierw pomoglbys mi wyjąc to cholerne ramie spomiedzy tych cholernych podporek, bo mnie zarac cos trafi.

Wilk

Prostujac zesztywniale konczyny, zwlokl sie z podlogi.
Chwyc moja dlon. powiedzial wyciagajac ku Polly reke.