Gra LOST RPG

Nina

Pokręcił głową i uśmiechnął się. Nie, dzięki. odparł. Masz w planach cały dzień siedzieć w spiżarni? zapytał z uprzejmym zaciekawieniem.

Troyon

-Tutaj rzadko kiedy ktoś przychodzi - wzruszyła ramionami i zaczęła jeść batona.

Nina

Ale nie ma tu raczej świeżego powietrza. mruknął niezobowiązująco.

Troyon

-Czy ty mi rzucasz aluzje, że chcesz już stąd iść? - zapytała z uśmiechem.

Nina

Moglibyśmy się przenieść na agorę, albo w ogóle na plażę. zasugerował.

Troyon

-Ok - zgodziła się - Ale ostrzegam, że mogę się po drodze obić.

Nina

Postaram się amortyzować. rzekł beztrosko, po czym wstał i podał Troyon dłoń.

Troyon

-Miałeś mnie nie łapać za rękę - zaśmiała się, ale podała mu dłoń i podniosła się przy jego pomocy z podłogi.

Nina

To ty złapałaś mnie. uśmiechnął się zaczepnie i puścił do niej oko.

Troyon

-Bo mnie podpuściłeś. - zaprotestowała i wolno poczłapała w stronę wyjścia, potykając się w progu.

[wychodzą: Troy, Dean]
[wyprowadzisz foszku na korytarz?]

Troyon

[wchodzi: Marf]

Nie miał siły by cokolwiek sobie gotować. Wszedł, złapał pierwsze z brzegu batoniki i zaczął je łapczywie jeść. Po zaspokojeniu pierwszego głodu, jadł już dla przyjemności. Wreszcie gdy poczuł się najedzony, wyszedł ze spiżarni.

[wychodzi: Marf]

Jared

[wchodzi i wychodzi jared]

Wszedł do spiżarni, otwierajac plecak i napakował troche żarcia. Wziął butelke wody i wyszedł.

Nina

[przelotem: Nina]
Do stosu medykamentów dołożyła jeszcze trochę suchego prowiantu i sok jabłkowy w kartonie, w razie gdyby jednak Scar miała ochotę na coś innego niż wodę. Po namysle wzięła też pomarańczowy - gdyby jabłkowego nie lubiła, i obładowana jak wielbląd, wyszła ze spiżarni.

Troyon

[wchodzą: Dean, Troy]

-Szukaj jabłek, mój drogi. - powiedziała od progu, kucając przy pólkach.

Nina

On z kolei zajął się przeszukiwaniem górnych półek.
Szukam, moja droga. powiedział wesoło.