Gra LOST RPG

Sal

Claire kiwnęła głową i, starajac się uspokoić mysli, wrocila do lektury.

Sal

Odłożyła skiążke na bok. Nie mgola sie skupic na tresci, slowa wlatywaly i wylatywaly, nie zostawiając po sobie nic konstruktywnego.
Westchnęla, wstala z kanapy i poszla do kuchni.

[wychodzi: clairu]

Nina

[przychodzą: Nina, Troyon]
Pffff. wypuściła głośno powietrze. Ale jazda. powiedziała głucho. Troy, zabawisz się w pielęgniarkę po raz drugi? zapytała prosząco.

Troyon

Claire chyba nie tylko za pijaństwo jest na ciebie zła, prawda? - zapytała wyciągając z szafki nowy bandaż.
Siadaj - wskazała Ninie kanapę, czuła, że po zjedzeniu solidnej porcji makaronu stan upojenia powoli przechodził.

Nina

Klapnęła posłusznie na kanapę i westchnęła trochę za głośno. Zniżyła nieco głos i zaczęła Charlie wczoraj został postrzelony, ale nic mu nie jest, to było drobne zadraśnięcie. Mimo wszystko Jack doszedł do wniosku, że lepiej nie mówić o tym Claire, zeby się nie zdenerwowała i takie tam. A ja go poparłam. Po krótce, zeby sie nie rozdrabniać Claire uparła sie żeby przyjść do bunkra, kiedy był tu jeszcze Charlie. Powiedziałam jej o postrzale dopiero kiedy praktycznie byłyśmy na miejscu. Od tej pory patrzy na mnie, jakbym zabiła jej ojca łopatą. zakończyła.

Troyon

Ciężarna nie powinna się denerwować, co? - uśmiechnęła się i zabrała się do opatrywania rany. Ja powiedziałam jej o śmierci Matt'a, ale tylko dlatego, że gdyby wyszła z salonu od razu by wpadła na kogoś kto by jej powiedział, albo co gorsza natknęłaby się na zwłoki. Gdyby był jednak cień szansy, że się nie dowie, nic bym jej nie powiedziała. Więc, moja droga, na twoim miejscu postąpiłabym tak samo - owinęła zwinnie rękę bandażem i zawiązała koniec, tak żeby opatrunek dobrze się trzymał.
I następnym razem zostaw naczynia komuś innemu - mrugnęła do niej i opadła na kanapę. Chyba mi pijaństwo zeszło - pożaliła się.

Nina

Włożyłam łapę pod wodę zanim zdążyłam pomyślec. wyjasniła. Wiesz jak głupio się czuję, kiedy dziewczyna młodsza ode mnie o prawie dziesiec lat patrzy na mnie w ten sposób? zapytała wlepiając wzrok w świezy opatrunek. Ze mnie pijaństwo zaczęło schodzić w momencie, kiedy Claire powiedziała "cześć"...

Troyon

W jaki sposób na ciebie patrzę? - zdziwiła się i ułożyła wygodniej. -A Claire się nie przejmuj, to kochana dziewczyna, przejdzie jej złość na ciebie.

Nina

Nie chodzi mi o ciebie, tylko o Claire. uśmiechnęła się przelotnie. Przejdzie jej. prychnęła cicho. Pytanie tylko, za ile wieków?

Troyon

Parsknęła śmiechem na to niezrozumienie i uświadomiła sobie, że przecież Nina nie wie ile ma lat.
Przejdzie szybciej niż myślisz - pocieszyła Ninę. -Nagle mam uczucie, że nie ma kompletnie nic do roboty.

Nina

Załącz telewizor, może dają coś ciekawego. zażartowała, nie uśmiechając się. Wiesz, przemknięcie do tej łazienki wcale nie było takim złym pomysłem...

Troyon

To nie głupi pomysł - powiedziała wstając. Podeszła do gramofonu i włączyła jakąś płytę. Po bunkrze rozeszła się smutna muzyka. Niewesołe, ale biorąc pod uwagę okoliczności chyba odpowiednie.
Przemykanie do łazienki nie zaowocowałoby najedzeniem - zaśmiała się i wróciła na kanapę.

Nina

Zauważyła, że Troy nastawiła po raz kolejny płytę Beatlesów. Machinalnie wstała i zerkajac na kartonowe opakowanie przestawiła igłę gramofonu na "Yesterday". Jeśli się juz dołować, to na całej linii.
Usiadła spowrotem na kanapie i zarzuciła nogę na nogę. Po chwili bezwiednie zaczęła nucić piosenkę.

Troyon

Coś w tej piosence jest takiego- powiedziała w zamyśleniu-że masz ochotę pójść i podciąć sobie żyły

Nina

Przgryzła wargę i pokiwała głową. To smutna piosenka i cholernie prawdziwa. Najgorsze jest w niej to, że nie pozostawia nadziei na przyszłość. Co komu przyszło z samej wiary w dzień wczorajszy? zapytała retorycznie, odchylajac głowę do tyłu i opierając ją na oparciu. Przymknęła oczy.